Kolej na Podróż

Niezwykłe miejsca: Krzewina Zgorzelecka

Prowadzenie bloga podróżniczego ma swoje uroki. Najbardziej cieszy mnie, kiedy dojadę do jakiegoś mało znanego, urokliwego miejsca, o którym nie rozpisują się przewodniki i blogi sponsorowane. Kocham także podróże malowniczymi liniami lokalnymi.

Zobacz również: Podróż koleją po Niemczech  Ciekawostki kolejowe  Muzea Transportu
Kolejowe atrakcje Drezna  Kolejowe atrakcje Berlina  Jak wyglądają pociągi Deutsche Bahn
Wyspy Wschodniofryzyjskie  Żytawska Kolej Wąskotorowa  Uznamska Kolej Nadmorska
Bad Pyrmont  Brema  Brunszwik  Budziszyn  Celle  Drezno Görlitz  Goslar  Hameln  Hanower  Lüneburg  Münster  Paderborn  Soest  Steinheim  Żytawa

Od dawna chciałem się przejechać linią kolejową Görlitz – Zittau. Linia, o której nie przeczytacie na blogach i stronach prowadzonych przez celebrytów, a to osobliwość na skalę światową – pociąg jadący pomiędzy niemieckimi miastami Görlitz a Żytawą (Zittau) przekracza polsko-niemiecką granicę w kilku miejscach. Nie wiem w ilu. Według jednej mapy wjeżdża i wyjeżdża z terytorium Polski 2 razy, na mapach Google dopatrzyłem się 3 miejsca, jeszcze inni twierdzą, że aż 4 razy podczas krótkiego przejazdu przejeżdża przez terytorium naszego kraju.

Linia została poważnie uszkodzona podczas powodzi w sierpniu 2010 roku i aż do kwietnia 2011 roku pociągi kursowały. Obecnie ruch odbywa się bez zakłóceń, połączenia obsługuje przewoźnik Ostdeutschen Eisenbahn  (ODEG).

Ostdeutsche Eisenbahn

Pociąg Ostdeutsche Eisenbahn (OBEG) na stacji Krzewina Zgorzelecka

KRZEWINA ZGORZELECKA

Po polskiej stronie pociąg zatrzymuje się tylko na jednej stacji – Krzewina Zgorzelecka. Stacja na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od innych. Zaniedbany budynek, duży napis „Krzewina Zgorzelecka”, niedawno postawiona wiata dla podróżnych. Wsiadają i wysiadają pojedynczy pasażerowie. Co jest w takim razie niezwykłego w tym miejscu?

Stacja Krzewina Zgorzelecka funkcjonuje jako dworzec kolejowy niemieckiego miasteczka Ostritz. Z okien pociągu nie widać nic szczególnego, dopiero kiedy wysiądziemy z pociągu, poczujemy atmosferę tego miejsca.

Kiedy wysiadłem na tej stacji we wrześniowe, słoneczne popołudnie, uderzyła mnie jakaś niezwykła cisza i spokój. Szum wiatru, delikatnie powiewające liście drzew, przyjemne słońce, pustka, poza dwoma miłośnikami kolei, którzy przyjechali tu samochodem. Jakbym znalazł się na jakimś pustkowiu.

Na stacji nie ma kasy ani poczekalni, nie zamontowano też biletomatu. Toaleta to dziura w desce rozlatującego się szaletu bez drzwi koło budynku stacji. Tylko dla desperatów, bałbym się, aby nie wpaść do szamba. Bo kto w razie wypadku pospieszy z pomocą?

Tuż za stacją Krzewina Zgorzelecka płynie Nysa Łużycka, stanowiąca granicę              polsko-niemiecką. Wystarczy przejść przez kładkę dla pieszych i jesteśmy w Niemczech. Po polskiej stronie brzeg rzeki służy komuś za jakiś malutki ogródek, a wzdłuż brzegu i budynku stacji biegnie ulica pokryta kocimi łbami, prowadząca do wsi Bratków.

Przed wejściem na kładkę stoi budka, w której dawniej mieścił się posterunek Wojsk Ochrony Pogranicza i Straży Granicznej, a obecnie prężnie działa tam sklepik spożywczy z polskimi artykułami różnego rodzaju. Elegancki samochód stojący przy sklepie sugeruje, że interes dobrze idzie. Trudno się dziwić – w Ostritz nie ma porządnych sklepów.

Na stacji Krzewina Zgorzelecka zatrzymują się jedynie pociągi pasażerskie Görlitz – Zittau, czasami można tu zobaczyć polskie pociągi towarowe jeżdżące na linii 290 Mikułowa – Bogatynia (tory za Turoszowem zostały rozebrane, w Bogatyni pamiątką po kolei jest Izba Pamięci). Swoją drogą, szkoda, że nie kursują polskie pociągi pasażerskie. W letnie weekendy interesująca byłaby trasa np. Żytawa – Krzewina Zgorzelecka – Lubań – Jelenia Góra.  Pomarzyć można.

Krzewina Zgorzelecka - stacja kolejowa

Krzewina Zgorzelecka – stacja kolejowa

Krzewina Zgorzelecka

Krzewina Zgorzelecka – stacja kolejowa od strony Ostritz

Krzewina Zgorzelecka - stacja kolejowa

Krzewina Zgorzelecka – stacja od strony ulicy

Krzewina Zgorzelecka - stacja kolejowa

Krzewina Zgorzelecka – stara wiata

Krzewina Zgorzelecka - toaleta

Krzewina Zgorzelecka – szalet na stacji

Krzewina Zgorzelecka

Krzewina Zgorzelecka – sklepik w dawnej budce Straży Granicznej

Krzewina Zgorzelecka

Krzewina Zgorzelecka – przejście graniczne

OSTRITZ

Ostritz to małe, senne niemieckie miasteczko. W 2010 roku zostało zalane przez wezbrane wody Nysy Łużyckiej, jednak dziś zwykły turysta nie zobaczy śladów tamtych wydarzeń. Ostritz od strony stacji Krzewina Zgorzelecka nie wygląda zachęcająco – opuszczone budynki, pustka, złowroga cisza, brzeg Nysy Łużyckiej zarośnięty.

Po przejściu przez kładkę i wejściu na terytorium Niemiec widzimy brukowaną uliczkę i brzydkie, puste budynki, ale w oddali widać ładne zabudowania. Po 50 metrach przechodzimy przez zarośnięty, brzydki kanał – dopiero wtedy możemy zobaczyć Ostritz w całej swojej krasie.

Niska, zadbana, wymalowana zabudowa. Brukowane uliczki, brak reklam szpecących centrum i cisza. Niewiarygodna wręcz cisza, a na ulicach żywego ducha. Po pięciu minutach spokojnego spaceru dojdziemy do Rynku – poza zaparkowanymi samochodami i apteką nie ma tu nic.

Około 70 metrów za rynkiem biegnie główna ulica przelotowa – Görlitzer Straße i to właśnie umiarkowany ruch samochodów na tej ulicy przypomina nam, że nie jesteśmy w wymarłym mieście.

Samo Ostritz to senne miasto. Pociągi w  jedną i drugą stronę kursują w takcie godzinnym i godzina wystarczy na spokojny spacer po miasteczku. Mnie się bardzo podobała zabudowa, zadbane uliczki i miasto jako całość, natomiast nie potrafiłbym znaleźć atrakcji na przykład na całodniowy pobyt. Może jedynie fotograf skorzystałby z dobrej pogody i malowniczego otoczenia.

Można też wybrać się do klasztoru St. Marienthal oddalonego o 3 kilometry od centrum miasta.

Lubię małe miasteczka i Ostritz bardzo mi się spodobało. Trudno oczekiwać jakichś szczególnych atrakcji po mieścinie liczącej niecałe 3 tysiące mieszkańców. Pomimo swojej sennej atmosfery miało w sobie coś, co nie pozwoli mi długo zapomnieć o wizycie. Tego nie da się opisać słowami, trzeba to poczuć. Spacerując po uliczkach Ostritz można się wyciszyć.

Ostritz ma również swoje minusy – brakowało mi ławeczek, na których mógłbym usiąść i choćby jednej toalety publicznej. Na szczęście nie byłem tak zdesperowany, żeby skorzystać z szaletu na stacji Krzewina Zgorzelecka.

Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnicie ten post znajomym lub dodacie odnośnik do mojego bloga 🙂

Przejście graniczne

Krzewina – Ostritz – kładka graniczna

Ostritz - Julius-Rolle Strasse

Ostritz – Julius-Rolle Strasse

Ostritz

Ostritz – kościół parafialny Marii Himmelfahrt

Ostritz - rynek

Ostritz – rynek

Ostritz

Ostritz – Grunauer Strasse

 

%d bloggers like this: