Cześć,
Z tej strony nierób, nieudacznik i nędzarz. W styczniu 2012 r. uruchomiłem tę stronę myśląc, że dzięki niej pokażę się na rynku pracy, spełnię marzenia, nawiążę jakąś ciekawą współpracę i będę mógł się rozwijać. Pomimo ogromnej popularności strona okazała się totalną klapą, a ja sam prawie nic nie zwiedziłem, chociaż zainspirowałem do podróżowania setki tysięcy osób. Gdybym miał układy oraz oszukiwał czytelników wychwalając za ogromne pieniądze miejsca, regiony i usługi, jak twórcy komercyjni i dziennikarze, dorobiłbym się majątku, zwiedzał cały świat i cieszył się zdrowiem, czerpiąc z życia pełnymi garściami. Byłbym szanowany, nikt też nie nazywałby mnie nierobem i nieudacznikiem ani nie mówił, kim powinienem być.
Od połowy 2021 r. cierpię na nieznaną chorobę uniemożliwiającą mi normalne funkcjonowanie. Wiem, że nigdy nic nie zwiedzę, nie będę mógł podróżować ani uprawiać sportu. Stronę prowadzę w ograniczonym zakresie, bowiem nie jestem w stanie dłużej siedzieć przy komputerze. Nie mogę podróżować, więc nie jestem w stanie przekazywać aktualnych informacji.
Lista zaktualizowanych artykułów
O takich jak ja nie przeczytasz w mediach, gdzie tacy, którym wszystko się udaje mówią, że wystarczy tylko chcieć, a wytrwałość prowadzi do celu. Zwiedzają świat, spełniają marzenia, czerpią z życia pełnymi garściami. Tacy jak ja umierają po cichu. Widząc, jak żyją inni, popadam w coraz głębszą depresję, aż w końcu skasuję tę stronę lub popełnię samobójstwo, bo wiem, że moja praca i nauka nie miały najmniejszego sensu. Nie ma dla mnie ratunku.
W miarę możliwości postaram się prowadzić fanpage na Facebooku. Zachęcam do obserwowania – nie angażuję się w to zbytnio, bo wraz ze wzrostem popularności pojawiło się mnóstwo hejterów, a ludzie czepiają się najdrobniejszych rzeczy.
w 2025 roku skończyłem pierwszy tom planowanego i zapowiadanego wielokrotnie przewodnika pt. „Pociągiem po Czechach”, którym chciałem zakończyć swoją twórczość. Jak znam życie, nie znajdę wydawcy, ponieważ obecnie wydaje się książki finansowane z pieniędzy publicznych, a umowy są skrajnie niekorzystne dla autorów, więc po co inwestować w książkę kogoś takiego jak ja? Gdybym miał układy, otrzymałbym ogromne dofinansowanie, wielomiesięczne stypendium, byłbym wszędzie promowany i obsypywany nagrodami. Człowiek bez układów nie ma nic i nie ma szans na cokolwiek, więc jakiś pupilek mediów lub czeskich władz podchwyci mój pomysł, zdobędzie dofinansowanie, napisze książkę według mojej koncepcji z gotowych materiałów i odniesie sukces. Takie jest przeznaczenie.