Kolej na Podróż

Trenczyn na jeden dzień z Bratysławy – co zobaczyć?

Trenczyn to średniej wielkości słowackie miasto. Liczy około 55 tysięcy mieszkańców, należy do centrum regionu i ze względu na położenie przy magistrali kolejowej Bratysława – Żylina – Koszyce dla wielu osób będzie świetnym miejscem na jednodniową wycieczkę z Żyliny do Bratysławy.

DOJAZD DO TRENCZYNA

Do Trenczyna najlepiej dojechać pociągiem. Zatrzymują się tu pociągi wszystkich kategorii kolei słowackich, raz w tygodniu ponadto dojeżdża tutaj szynobus czeskiego oddziału firmy Arriva relacji Praga – Trenczyn. Przejazd pociągiem pospiesznym do Bratysławy i Żyliny trwa około 1 godziny i 15 minut. Należy pamiętać, że pociągi kolei słowackich są bardzo zatłoczone, ponieważ wiele grup społecznych jest uprawnionych do darmowych przejazdów, w związku z czym podróż może być niewygodna.

Dworzec kolejowy w Trenczynie położony jest w spokojnej ulicy, około 10 minut od centrum miasta. W trakcie opracowywania artykułu przechodził przeciągający się remont – wyremontowano perony, które zostały między innymi wyposażone w windy dla osób z wózkami dziecięcymi lub niepełnosprawnych. Budynek dworca z zewnątrz wyglądał na bardzo zaniedbany, w środku została wyremontowana poczekalnia. Dostępne są toalety. Na dworcu kręcą się bezdomni i podejrzani osobnicy.

Dworzec autobusowy znajduje się tuż obok dworca kolejowego. Dworzec ten wygląda tragicznie i przynosi wstyd władzom miasta. Przypomina jakiś wiejski plac targowy, a nie dworzec w popularnym wśród turystów 50-tysięcznym mieście.

ZWIEDZANIE TRENCZYNA

Z dworca do centrum bardzo łatwo się dostać – wystarczy iść pieszo w stronę zamku górującego nad Trenczynem. Spacer do centrum trwa około 10 minut, po drodze przechodzimy przez niezbyt ładny park Milana Rastislava Štefánika oraz drogę szybkiego ruchu. Po przejściu tej drogi wchodzimy do centrum, gdzie ogólnie dobre wrażenie psują socjalistyczne i współczesne bryły, w tym okropny dom handlowy. Ale po kolei.

Najważniejszym zabytkiem Trenczyna jest Zamek Trenczyński (Trenčiansky hrad) doskonale widoczny z okien pociągu. Wzniesiony w XI wieku na stromej skale należy do największych słowackich zamków. Przez wieki pełnił funkcję twierdzy przygranicznej strzegącej przecinające się w okolicy szlaki handlowe oraz brody rzeki Wag. Później był siedzibą władz komitatu, żupy, należał do majątku rodzin szlacheckich. Zamek na przestrzeni wieków wielokrotnie przebudowywano – dobudowywano między innymi wieże. W 1790 roku duża część zamku spłonęła w wyniku pożaru i od tamtego czasu twierdza stopniowo popadała w ruinę. Remont zamku rozpoczął się dopiero w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Dziś na zamku mieści się Muzeum Trenczyńskie, o którym napiszę trochę później.

Wracając do spaceru – po przekroczeniu drogi szybkiego ruchu wkrótce dojdziemy do Placu Pokoju (Mierové námestie) – bardzo ładnego rynku o nieregularnym, podłużnym kształcie, który powstał jeszcze w XI wieku kiedy pod murami powstałej wtedy twierdzy osadnicy założyli Podzamcze. Oczywiście dzisiejszy Plac Pokoju znacznie różni się od tego ze średniowiecza. W połowie XV wieku na obu końcach placu wybudowano bramy miejskie, a cały plac otoczono murami.

Przy placu stoi kościół św. Franciszka Ksawerskiego wybudowany przez jezuitów w latach 1653-1667. Pracami kierowali architekci pochodzenia włoskiego – Pietro i Gothard Spazzo. Wnętrze kościoła zostało zniszczone podczas pożaru w 1709 roku. W następnych dziesięcioleciach kościół został odnowiony, a dziś można w świątyni można podziwiać między innymi freski nawiązujące do życia patrona kościoła.

Na środku placu uwagę zwraca kolumna morowa wybudowana w 1712, dla upamiętnienia epidemii moru z 1710 roku, która spowodowała w samym Trenczynie śmierć 1600 osób. Warto pamiętać, że rok wcześniej spłonęło wnętrze kościoła. Kolumna została zbudowana przez wiedeńskich kamieniarzy.

Plac Pokoju to najładniejsze miejsce w Trenczynie, nie licząc zamku. Dalej miejscami jest ładnie, miejscami wszystko psuje współczesna zabudowa, jak na przykład dom handlowy zupełnie niepasujący do zabytkowego charakteru otaczającej go zabudowy – zjawisko typowe dla wielu słowackich miast.

Po zwiedzeniu Placu Pokoju mamy dwie możliwości – przejść ulicą Farską w stronę zamku lub przez bramę miejską na Plac Ludowita Štúra. Po minięciu bramy miejskiej mamy już mieszankę brzydkiej zabudowy z zabytkowymi, zadbanymi kamienicami. Wspomniany plac to ostatnie miejsce godne uwagi w tej części centrum – w środku placu trudno nie zauważyć plującej fontanny, a po boku wznosi się budynek przypominający meczet, który tak naprawdę jest synagogą.

Wielka Synagoga została wybudowana w 1913 roku według projektu berlińskiego architekta Richarda Schreibnera. Żelbetonowy budynek posiada nietypowe jak na synagogę elementy bizantyjskie i orientalne. W czasie drugiej wojny światowej obiekt został zbezczeszczony i rozkradziony, dopiero w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku zabytek odnowiono. Obecnie Wielka Synagoga czynna dostępna jest jedynie w czasie świąt żydowskich.

Po przejściu przez plac trafimy na wstrętne blokowiska, dlatego lepiej zawrócić i ulicą Farską podążyć w stronę zamku. Część trasy prowadzi przez kryte schody zbudowane w 1568 roku jako przejście obronne na zamek. i droga do miejskiego arsenału. Dziś łączą centrum miasta z kościołem parafialnym i parkiem Brezina. Kryte schody z arkadami otwarte są codziennie w godzinach 06:00-20:00.

Za schodami stoi kościół parafialny Narodzenia Marii Panny. Wzniesiony w 1324 roku, w 1528 roku podczas oblężenia został spalony, a następnie odbudowany w stylu renesansowym. Kościół można zwiedzać za dobrowolne datki na godzinę przed mszami.

Przed dojściem do zamku ujrzymy jeszcze jeden interesujący zabytek – Dom Kata. Dom z 1607 roku to prawdopodobnie jedyny budynek tego typu w Trenczynie, którego od tamtego czasu nie przebudowywano. Nazwa pochodzi od miejskiej legendy, według której w XVII wieku w budynku mieszkał kat i mieściło się w nim więzienie miejskie. Obecnie w budynku mieści się małe muzeum, gdzie można obejrzeć kolekcję przedmiotów związanych z przestępczością i utrzymaniem porządku w mieście na przestrzeni wieków – na przykład miecz kata, narzędzia zbrodni, narzędzia tortur, czy mundury dawnych formacji porządkowych.

Dom Kata to ostatnie godne uwagi miejsce przed wejściem na zamek.

MUZEUM TRENCZYŃSKIE

Na zwiedzanie zamku należy poświęcić trochę pieniędzy i przynajmniej dwie godziny. Dostępne są dwie trasy – Trasa A i Trasa B. Zwiedzanie z przewodnikiem. Pierwsza trasa obejmuje zwiedzanie Studni Miłości, koszarów, lochu głodowego i Wieży Mateusza.

Najciekawsze miejsce to Studnia Miłości, z którą wiąże się legenda – turecki jeniec Omar zapałał miłością do piękności wziętej do niewoli przez pana Stefana Zapolskiego – Fatimy. Ten obiecał mu jej  uwolnienie, jeśli Omarowi uda się wydrążyć studnię w twardych skałach zamku. Turkowi udało się spełnić zadanie i po czterech latach kopania podał Zapolskiemu szklankę wody mówiąc „Wodę masz Zapolski, ale serca nie masz”. Zapolski dotrzymał obietnicy i Omar z Fatimą szczęśliwi odjechali wolno z Trenczyna.

Z punktu widzenia zwiedzającego interesująca będzie również Wieża Mateusza górująca nad Trenczynem i całym regionem. Jak nietrudno się domyślić, pełni również funkcję punktu widokowego.

Trasa B to dodatkowo dolny dziedziniec, rotunda, Pałac Barbary (sala) i Pałac Ludowita (sala). Osoby niezainteresowane zwiedzaniem zamku mogą w godzinach 17:30-18:30 wykupić bilet na dolny dziedziniec, skąd można podziwiać piękną panoramę Trenczyna i okolic.

Szczegółowe informacje na stronie www.muzeumtn.sk

PODSUMOWANIE

Trenczyn to bardzo dobre miejsce na jednodniową wycieczkę z Bratysławy. Jeśli nie ma upału, to w ciągu jednego dnia zwiedzimy również Trnawę. Sam Trenczyn w zabytkowym wydał mi się spokojnym, urokliwym miasteczkiem, natomiast przed wizytą byłem przekonany, że zabytkowa część miasta jest znacznie większa. Na temat blokowisk nie będę się wypowiadał, bo nie mam ochoty ich zwiedzać.

Trenczyn posiada doskonałą bazę gastronomiczną – w centrum znajdziecie najróżniejsze kawiarnie i restauracje, choć ceny często są wygórowane.

Toalet publicznych w centrum Trenczyna jest bardzo mało i w razie potrzeby nie znajdziecie ich.

Obecnie miasto w sezonie przeżywa najazd turystów, osobiście radzę się wybrać w kwietniu lub październiku, kiedy temperatury również są znośne.

Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz ten post znajomym lub dodasz odnośnik do mojego bloga 🙂 A TUTAJ zamieściłem spis najciekawszych artykułów na blogu – na pewno znajdziesz coś dla siebie

Zamek w Trenczynie

Trenczyn – widok na zamek

Centrum Trenczyna

Uliczka w centrum

Synagoga

Wielka Synagoga w Trenczynie

Centrum

Dom handlowy wśród zabytków

%d bloggers like this: