Jak podaje portal geonames.org, Żylina to piąte miasto Słowacji pod względem liczby mieszkańców. Miasto położone niedaleko polskich granic staje się coraz popularniejsze wśród Polaków dzięki bezpośrednim połączeniom kolejowym ze Zwardonia oraz Czeskiego Cieszyna. To także moje ulubione słowackie miasto, do którego z chęcią wracam.
Do Żyliny najlepiej dostać się z Czeskiego Cieszyna, przekraczając wcześniej granicę polsko-czeską przez któryś z mostów nad Olzą. Pociągi kursują w zasadzie co dwie godziny. Bilety nie są jednak tanie. Bilet według taryfy międzynarodowej z Czeskiego Cieszyna do Żyliny w momencie opracowywania artykułu kosztował 6 euro w jedną stronę, natomiast z Bogumina (Bohumin) do Żyliny już 8 euro. Trochę taniej wyjdzie ze Zwardonia, ale wtedy trzeba wysiąść w Zwardoniu, przekroczyć granicę pieszo i jechać dopiero od pierwszej stacji za granicą (Skalite-Serafinov). Oczywiście mowa o osobach dorosłych. Na trasie z Pragi do Żyliny przez Czeski Cieszyn kursują również trochę tańsze pociągi Regiojet. Przejazd bezpośrednimi pociągami ekspresowymi jest bardzo wygodny, szybki, przyjemny, a po minięciu Trzyńca również widoki za oknem pozytywnie wpływają na nastrój.
Dworzec kolejowy w Żylinie wygląda tak, jakby czas zatrzymał się na nim dwadzieścia lat temu. Wbrew pozorom nie oznacza to, że jest wstrętny. Na pewno nie należy do najpiękniejszych, ale wygląda przyzwoicie, może poza poczekalnią, dla odmiany wyglądającą jak sprzed czterdziestu lat. Ogólnie dworzec średniej wielkości. Kas pod dostatkiem – krajowych i międzynarodowych, w niewielkich sklepikach dostaniecie „bagety” i prasę, a bagaże można zostawić w skrzynkach bagażowych w holu dworca (dawniej w przejściu podziemnym była przechowalnia bagażu, ale nie wiem, czy działa). Przy wejściu od strony peronów znajdują się toalety – płatne, wygląd przeciętny.
Na tle szarego dworca i równie posępnych peronów wyróżnia się jedna rzecz – przepiękne witraże widoczne na ścianie w holu głównym od strony miasta. Autorem witraży jest miejscowy malarz Fero Kráľ (1919-2008), który stworzył wspomniane dzieła razem z Robertem Dubravcem [1]. Na pięciu witrażach przedstawiono herby i stroje ludowe pięciu miast i miasteczek z regionu Żyliny (Zilinsky kraj) – Liptov, Orava (aut. Robert Dubravec, 1955), Čičmany i Kysuce (aut. Fero Kráľ , 1956), Kraj Žilina (obaj artyści, 1956). [2]
Zobacz również: Żylina – dworzec kolejowy
Witraże urzekają swoim pięknem i mam nadzieję, że podczas planowanego remontu żylińskiego dworca nie zostaną zniszczone. Remont przydałby się jak najszybciej, bowiem po większych opadach deszczu przejście podziemne na perony zalewa woda.
Po wyjściu z dworca wystarczy przejść przejściem podziemnym pod główną ulicą lub przez pasy, aby znaleźć się na deptaku – podobno najdłuższym na Słowacji. Wzdłuż deptaka skupiają się najważniejsze atrakcje Żyliny, w tym dwa główne place. Pierwszy z nich – Námestie A. Hlinku w godzinach popołudniowych wydaje się tętnić życiem. Plac byłby całkiem ładny, zwłaszcza jeżeli popatrzeć na katedrę Najświętszej Trójcy fontannę i schody prowadzące na drugi plac. Niestety, Plac A. Hlinku został bardzo oszpecony – najpierw przez dom handlowy Tesco stojący tam od kilkudziesięciu lat, a potem przez niedawno wybudowaną galerię handlową Mirage Shopping Center.
W przypadku Mirage Shopping Center należy jednak nadmienić, że przyczyniła się ona do ożywienia tego miejsca – mimo wszystko kręci się po centrum trochę więcej ludzi niż kiedyś. Námestie A. Hlinku świetnie natomiast wygląda z tarasów widokowych koło katedry.
Po schodach wkraczamy do najładniejszej części Żyliny, którą tworzy rynek i przyległe uliczki. Rynek – Mariánske námestie – to kwadratowy plac otoczony malowniczymi kamieniczkami z arkadami, a także kościołem Nawrócenia św. Pawła. Na środku placu stoi fontanna. Spacerowicze mogą odpocząć na jednej z licznych ławeczek. Pod arkadami mieści się sporo lokali gastronomicznych różnych kategorii cenowych, w sezonie można również usiąść w ogródkach należących do którejś z kawiarni lub restauracji. Mariánske námestie moim zdaniem jest najładniejszym miejscem w Żylinie. Mimo, iż nie robi takiego wrażenia jak np. rynek we Wrocławiu, to ma swój urok. Każdą spędzoną tam chwilę wspominam bardzo przyjemnie – bardzo spokojne, ładne miejsce, bijące pozytywną energią.
Po przejściu przyległych kilku uliczek naszym oczom ukazuje się współczesna, niezbyt ładna zabudowa. Najbardziej przygnębiające wrażenie robi targowisko, reszta ujdzie, a spacer po osiedlach pozwoli poczuć atmosferę typowego słowackiego miasta.
Najważniejsze zabytki i atrakcje Żyliny skupione są właśnie na terenie opisywanego w artykule niedużego centrum miasta. Trochę dalej, za rzeką Vah, stoi Budatínsky zámok wzniesiony w drugiej połowie XIII wieku. Od 2007 roku zamek przechodzi gruntowny remont i część ekspozycji mieszczącego się w nim Muzeum Regionu Poważskiego (Považské múzeum) może być niedostępna. Od 13 lipca 2014 roku turystom została udostępniona wieża zamkowa. Muzeum czynne jest od wtorku do niedzieli od 09:00 do 19:00. Wstęp płatny. Szczegóły na stronie internetowej https://pmza.sk/expozicie/hrad-budatin/ . Przy zamku znajduje się park.
Żylinę najlepiej zwiedzać pieszo. Na spacer po centrum wystarczą trzy-cztery godziny, jeżeli chcemy zrobić zakupy i delektować się atmosferą tego miejsca, należy poświęcić cały dzień. Bardziej ambitnym proponuję wykupić bilet 24-godzinny i pojeździć sobie po Żylinie autobusami oraz trolejbusami obsługiwanymi przez Dopravný podnik mesta Žiliny. Bilety można kupić w biletomatach na najważniejszych przystankach, w tym na przystankach koło dworca kolejowego. W październiku 2014 roku taki bilet kosztował 2 euro. Więcej informacji na stronie https://www.dpmz.sk.
Żylina to spokojne miasto. Ma to również swoje wady – praktycznie nie ma tu życia nocnego. Kiedy kilka lat temu, w połowie sierpnia, wracałem do domu noclegowego, w centrum nie było żywej duszy. Martwo. Dla niektórych to wada, dla innych zaleta. Osobiście wolę spokojne miasta, ale dziwnie się wtedy czułem.
Jak pisałem na wstępie, do Żyliny chętnie wracam. Zwiedzałem to miasto wielokrotnie – sam i z dziewczyną. Na randkę to niemal idealne miejsce – jest gdzie usiąść, nie ma tłumów, do tego nikt nas nie zna.
NOCLEGI
W Żylinie trudno o niedrogi nocleg. Przyzwoity i tani dom noclegowy prowadzony przez Dopravný podnik mesta Žiliny został zamknięty kilka lat temu. W centrum znajdziecie kilka hoteli o wysokim standardzie, ale nie należą one do najtańszych. Te tańsze mieszczą się z reguły na peryferiach miasta, o standardzie trudno coś powiedzieć. Dobrym rozwiązaniem jest przenocowanie w niedalekiej Czadcy, natomiast gdybym przyjechał do Żyliny z dziewczyną i chciałbym gdzieś przenocować, bez wątpienia wybrałbym jeden obiekt. Ceny wysokie, ale przy promocji weekendowej są niższe niż w innych okolicznych hotelach, szczególnie, jeżeli podróżujemy z dziewczyną.
Penzión Central Park, s.r.o.
Sad SNP 663/18, 010 01 Žilina
https://www.penzioncentralpark.sk
ZAKUPY
Na zakupy najlepiej wybrać się do Mirage Shopping Center w samym centrum miasta. Galeria handlowa ma aż siedem pięter i wygląda bardzo ładnie. Co ciekawe, toalety są tylko na dwóch piętrach – najwyższym i najniższym, więc jeżeli będziecie gdzieś na pośredniej kondygnacji, będzie ciężko zdążyć. Za to są darmowe.
W galerii jest sporo sklepów różnych marek – odzieżowe, sportowe, można też kupić artykuły spożywcze w supermarkecie „Billa”, czy zjeść coś w licznych lokalach gastronomicznych na najwyższej kondygnacji.
Jeśli chodzi o ceny i zaopatrzenie, wydaje mi się, że np. w Czechach sklepy tych samych marek są lepiej zaopatrzone. To opinia po jednej wizycie. W każdym razie warto chociaż pospacerować po galerii, zajmuje to sporo czasu.
Strona internetowa: https://www.mirageshopping.sk
ŹRÓDŁA:
[1] https://www.zilina.sk/?page=ukazspravu&id=13434
[2] https://www.tikzilina.eu/941.0/zeleznicna-stanica/
Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz ten post znajomym lub dodasz odnośnik do mojego bloga 🙂 A TUTAJ zamieściłem spis najciekawszych artykułów na blogu – na pewno znajdziesz coś dla siebie.