Kolej na Podróż

Dzień Kolejarza w Krakowie – wrażenia

7 grudnia 2014 roku wybrałem się na obchody Dnia Kolejarza w Krakowie. O imprezie dowiedziałem się z grupy pl.misc.kolej na Facebooku. Program wyglądał interesująco – wystawa taboru kolejowego, zwiedzanie nastawni i innych, na co dzień niedostępnych miejsc na krakowskim dworcu oraz wejście na teren lokomotywowni Kraków Prokocim.

 

Moje plany były raczej skromne. Zamierzałem zwiedzić tylko centrum monitoringu oraz megafon, gdzie nadawane są zapowiedzi pociągów oraz obejrzeć wystawę taboru. Ze względu na niedoleczoną kontuzję stawu skokowego musiałem zrezygnować ze zwiedzania lokomotywowni Kraków Prokocim.

 

Małopolski Impuls

Małopolski Impuls

Do Krakowa dojechałem o 10:33. Od razu przeszedłem na peron 1, gdzie wystawiono tabor kolejowy. Wystawa przyzwoita – pojazd techniczny Polskich Linii Kolejowych, kilka lokomotyw, w tym perełka ET21-57, zmodernizowane wagony PKP Intercity na trasę Przemyśl – Szczecin, a Przewozy Regionalne udostępniły małopolski Impuls, Pociąg Papieski i EN81-006. Zabrakło pociągu Acatus Plus dla Kolei Małopolskich. Po takiej imprezie oczywiście nie należało się spodziewać ED250 „Pendolino”. Chętni mogli wejść do kabiny maszynisty w lokomotywach i w pociągach pasażerskich (pozdrawiam maszynistę z małopolskiego Impulsa za interesujący wykład), niektórzy z psychopatycznym zacięciem trąbili w lokomotywach, doprowadzając nie tylko mnie do szału. Swoją drogą, nowe Impulsy świetnie się prezentują, wadą jest tylko jedna toaleta na pociąg. Poza małopolskim udało mi się sfotografować świętokrzyski Impuls czekający na odjazd do Sędziszowa.

 

Lokomotywa ET21-57

Lokomotywa ET21-57

Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc, osoby zainteresowane zwiedzaniem centrum monitoringu, megafonu i nastawni musieli się wcześniej zapisać u organizatorów urzędujących w zmodernizowanym wagonie barowym PKP Intercity. Tak naprawdę wielkich tłumów nie było i nikt nie sprawdzał, czy akurat macie ze sobą karteczkę z godziną i miejscem, do którego zamierzacie się udać. Zbiórka każdorazowo miała miejsce przed wagonem barowym.

 

Zmodernizowany wagon PKP Intercity

Zmodernizowany wagon PKP Intercity

O godzinie 13:00 poszedłem z kilkunastoosobową grupką do centrum monitoringu Straży Ochrony Kolei w Krakowie. Zwiedzanie o 15:00 zostało odwołane ze względu na przyjazd pociągu z kibicami Lecha Poznań. Komenda Straży Ochrony Kolei mieści się w niepozornym budynku w pobliżu dworca, z peronu szliśmy tam około pięciu minut. Zaskoczyły mnie spartańskie warunki, w jakich pracują funkcjonariusze SOK. Myślałem, że komenda będzie wyglądała dużo lepiej, a tam korytarz i pomieszczenia niewyremontowane od kilkudziesięciu lat, tak zwane centrum monitoringu obsługiwał jeden pan, który musi na bieżąco analizować obraz z ponad stu kamer przez 12 godzin, dodatkowo grupa zwiedzających zestresowała psa służącego w Straży Ochrony Kolei.

 

Straż Ochrony Kolei w Krakowie

Grupa zwiedzających przed komendą Straży Ochrony Kolei


 

Wizyta w centrum monitoringu trwała około 20 minut, pan obsługujący kamery szczegółowo opowiedział o swojej pracy, mogliśmy też podziwiać możliwości kamer – te obrotowe są niesamowite, przybliżenie bardzo duże, a tak przy okazji, to widać nawet sporo, co się dzieje w przedziałach. W sąsiednim pomieszczeniu kilku funkcjonariuszy jadło zupki chińskie. Dziwnie to wyglądało. Nie zazdroszczę im warunków pracy.

 

Po obejrzeniu centrum monitoringu spodziewałem się, że organizatorzy zaprowadzą nas do megafonu. Niestety, nasz przewodnik poinformował, iż to koniec spaceru. Część grupy wcześniej się oddzieliła i pewnie zdążyli dołączyć do grupy idącej zwiedzać nastawnię. Ja spóźniłem się o kilka minut. Taki mały zgrzyt.

 

Centrum monitoringu SOK w Krakowie

Centrum monitoringu dworca Kraków Główny

Na tym zakończyłem udział w imprezie, po czym udałem się na spacer po centrum Krakowa. Pochodziłem po Galerii Krakowskiej, delektowałem się atmosferą na Targach Bożonarodzeniowych (wysokie ceny nie pozwoliły delektować się jedzeniem i piciem), aby wrócić na dworzec i o 14:52 pojechać z powrotem do Oświęcimia.

 

Warto wspomnieć, że co godzinę kursowała specjalna linia tramwajowa „0” pomiędzy przystankiem tramwajowym przy Galerii Krakowskiej (Dworzec Zachód) a Muzeum Inżynierii Miejskiej, obsługiwana zabytkowym taborem. Szkoda, że organizatorzy wcześniej o tym nie poinformowali na plakatach.

 

Z pociągów pasażerskich najlepiej prezentował się Impuls, ale „Pociąg Papieski” nadal robi wrażenie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że został wyprodukowany w 2006 roku (choć niezbyt intensywna eksploatacja widoczna jest choćby po obdartych siedzeniach).

 

Według mnie impreza  pt. Dzień Kolejarza bardzo udana, można było spotkać zwiedzających w różnym wieku – od młodych miłośników kolei, po rodziny z małymi i trochę większymi dziećmi. Nie było wulgaryzmów, nie było chamstwa, pełna kultura. Organizatorzy również byli uprzejmi. Nie ma się do czego przyczepić. Przydałoby się więcej takich imprez w różnych miastach, a najlepiej, gdyby podobne imprezy organizowane były przez grupę PKP i miały podobny rozmach jak Republice Czeskiej.

 

Linia "0" - zabytkowy tramwaj

Linia „0” – zabytkowy tramwaj

%d bloggers like this: