Rawicz to małe, dwudziestotysięczne miasto w województwie wielkopolskim. Kiedy mówiłem znajomym, że jadę do Rawicza, wszyscy bez wyjątku myśleli, iż jadę do cieszącego się złą sławą tamtejszego zakładu karnego. Na szczęście Rawicz to nie tylko zakład karny.
W Rawiczu znajdują się dwie stacje kolejowe. Dworzec kolejowy Rawicz został wyremontowany w roku 2015 i jest jedną z wizytówek miasta. Zatrzymują się tu pociągi osobowe oraz pospieszne kursujące pomiędzy Lesznem a Poznaniem. Stacja Rawicz Wschód od 1996 roku nie obsługuje ruchu pasażerskiego, budynek prawdopodobnie zaadaptowany do innych celów. Dawniej przez stację kursowały pociągi osobowe Rawicz – Kobylin, obecnie co jakiś czas przejedzie tamtędy pociąg towarowy do cukrowni w Miejskiej Górce.
Dworzec autobusowy wybudowano w innej części miasta, przy ulicy Sarnowskiej.
Z dworca kolejowego Rawicz do centrum idzie się 10 minut. W okolicach dworca nie ma planu miasta, jednak nie sposób się zgubić, jeżeli wcześniej widzieliśmy plan miasta na przykład na mapach Google. W drodze do centrum mijamy zabytkowy budynek Poczty Polskiej.
Rawicz nie może się pochwalić imponującą liczbą zabytków i atrakcji turystycznych. Centrum jest nieduże, nietypowe, bo z szachownicowym układem ulic, dzięki czemu nie stracimy orientacji.
Najważniejsze miejsce miasta to Rynek, pośrodku którego stoi ratusz wybudowany w latach 1753-1756 wg projektu architekta Leopolda Ostritza z Trzebnicy na miejscu drewnianego budynku, odrestaurowany w latach 1853 r. i 1967 r. [1] W budynku ratusza mieści się obecnie Muzeum Ziemi Rawickiej czynne przez cały tydzień, przy czym w niedziele tylko dla grup zorganizowanych po wcześniejszej rezerwacji, a w czwartki zwiedzanie jest bezpłatne.
Więcej informacji: https://www.muzeum.rawicz.pl
Oświetlony ratusz wygląda bardzo ładnie również po zmroku. Płyta Rynku służy za parking, sam Rynek prezentuje się dobrze jak na miasto tej wielkości, choć nie należy do najpiękniejszych polskich rynków. Uwagę chyba każdego turysty zwróci napis na jednej z kamienic „APTEKA MIEJSKA I RADZIECKA„. Wbrew pozorom słowo „radziecka” nie pochodzi od „Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich”, ale zostało użyte w znaczeniu „związany z radą”, bowiem nazwa ta określała wzajemne związki apteki i miasta: miejska, bo apteka udzielała wysokiego rabatu na wydane na rachunek miasta leki dla biednych; radziecka – gdyż każdorazowy właściciel apteki miał prawo zasiadać w Radzie Miejskiej z głosem radźcy. [2]
Z ulic odchodzących od Rynku najlepsze wrażenie zrobiły na mnie ulica Grunwaldzka oraz ulica Wojska Polskiego – ładny deptak. Za deptak służy też ulica 17 stycznia, lecz nie ma tej atmosfery, co druga część miejskiego deptaku.
Z Rynku widać wieżę kościoła pw. św. Andrzeja Boboli. Świątynia o burzliwej historii. Pierwotnie p.w. Św. Trójcy, konstrukcji szkieletowej, wzniesiony w 1639r. jako ewangelicki. Zniszczony w 1707 r. Następny z 1724 r. spłonął w 1801 r. w pożarze miasta. Obecnie, murowany, zbudowany w latach 1803-1808 przez budowniczego Krausego z Poznania, wg projektu z 1802 r. Karola Gottharda Langhansa; spalony w 1915 r., rekonstruowany w 1917 r. z wykorzystaniem murów obronnych. Od 1945 r. katolicki. Późnoklasycystyczny. [3]
Jeszcze lepiej wygląda niedaleki neogotycki kościół pw. Chrystusa Króla i Zwiastowania NMP z 1903 roku. Świątynia otoczona drzewami uniemożliwiającymi sfotografowanie budynku z ulicy, obok kościoła urokliwy, zaniedbany skwer.
Centrum Rawicza otoczone jest Plantami im. Jana Pawła II – jak zgodnie informują strony internetowe, są to drugie Planty w Polsce pod względem długości po krakowskich. Planty zbudowano na miejscu dawnych murów miejskich. Na mnie nie zrobiły szczególnego wrażenia, nawierzchnia nieutwardzona, ławeczki, niby dobre miejsce na spacer, ale czegoś w nich brakuje. Nie potrafię powiedzieć czego. Z Plantów dobrze widać zabytkowy budynek I Liceum Ogólnokształcącego.
Poza centrum zabudowa to głównie osiedla. Warto wybrać się do dzielnicy Sarnowa oddalonej od centrum o 4 km. Dawniej była to odrębna osada – znajduje się tam ryneczek wraz z ratuszem oraz kilka uliczek o niskiej, zadbanej zabudowie. W weekendy tłumy zmierzają do tamtejszej dyskoteki Sfinks. Zachował się też jeden zabytkowy wiatrak, w którym urządzono niewielki Skansen Młynarsko-Piekarniczy.
Jeśli chodzi o moje wrażenia, to Rawicz zachęcił mnie do kolejnej wizyty. Poczucie zagrożenia niewielkie, bardzo dobrze rozwiązany problem szaletów – bezpłatne toalety na dworcu kolejowym oraz płatny szalet na Rynku czynny nawet w sobotę do 18:00, w niedzielę otwierany o 10:00, natomiast duży minus za bazę gastronomiczną. W sobotę wieczorem nie znalazłem miejsca, gdzie mógłbym zjeść coś pożywnego za przystępną cenę. Jedyny godny polecenia obiekt to restauracja „Sportowa”, lecz w weekendy często bywa zamknięta z powodu rezerwacji sali na imprezy. Z konieczności kupiłem tortillę za 12 złotych w pizzerii przy ulicy Grunwaldzkiej. Tortilla nie była warta swojej ceny, innych czynnych lokali gastronomicznych nie znalazłem.
Jako ciekawostkę podam, że w kolekturze Lotto niedaleko deptaka kupiłem trzy zdrapki i wszystkie okazały się szczęśliwe. Wprawdzie wygrane niewielkie, mimo to bardzo poprawiły mi humor. Jak zauważyłem, w kolekturze gra bardzo dużo osób w każdym wieku.
Rawicz to przyjemne miasteczko, które warto zobaczyć. Na spacer z dworca do centrum i z powrotem oraz szybkie zwiedzanie wystarczą 3 godziny, znacznie dłużej będzie trwało zwiedzanie centrum i dzielnicy Sarnowa, ze względu na dojazd. To także doskonała baza wypadowa na wycieczki kolejowo-autobusowe po okolicy.
Rawicz na pewno odwiedzę przynajmniej raz, kiedy dzień będzie dłuższy, bo w grudniu nie zdążyłem zwiedzić okolic.
[1] https://www.rawicz.pl/rawickie-zabytki/146-ratusz.html
[2] https://raviciana.wordpress.com/2012/12/17/apteka-miejska-i-radziecka/
[3] https://www.rawicz.pl/rawickie-zabytki/147-kosciol-p-w-sw-andrzeja-boboli.html
Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz ten post znajomym lub dodasz odnośnik do mojego bloga 🙂 A TUTAJ zamieściłem spis najciekawszych artykułów na blogu – na pewno znajdziesz coś dla siebie.