Pociągi Flirt 3 w barwach PKP Intercity regularnie kursują po polskich torach od grudnia 2015 roku. Mnie się udało przejechać tym pojazdem dopiero pod koniec marca 2016 roku. Recenzji było już sporo, mimo to dołożę swoje przysłowiowe trzy grosze.
Zobacz również:
Flirt I klasa – wrażenia
Wagon sypialny jako kuszetka – wrażenia z przejazdu
EIC Premium II klasa – wrażenia
Jak wyglądają pociągi TLK – fotoprzewodnik
Jak wyglądają pociągi IC – fotoprzewodnik
Flirt 3 PKP Intercity zbiera świetne recenzje jako pociąg cichy, bardzo dobrze skonstruowany, wygodny, skonstruowany również z myślą o komforcie drużyn konduktorskich. Zaoszczędzę czytelnikom parametrów technicznych, są one dostępne na wielu innych stronach.
Pociągiem jechałem na odcinku Katowice – Zgierz w drugiej klasie oraz na kilku krótszych odcinkach. Trasa zmodernizowana, przejazd na większej części trasy z prędkością 120 km/h. Kiedy pociąg jechał ze wspomnianą prędkością, wydawało się, że sunie po torach – żadnych trzasków, bardzo cicho, dosłownie jakby unosił się w powietrzu. Sporo pasażerów drzemało, pomimo hałaśliwych dzieci przy jednym ze stoliku. Natomiast przy niższej prędkości, w czasie przejazdu przez Łódź, słychać było dźwięki przypominające przytłumione chrumkanie świń w chlewie. Myślałem, że to dzieci oglądają jakąś bajkę, ale nie. Możecie się śmiać z porównania, lecz nie potrafię w żaden inny sposób opisać tego dźwięku. Dźwięki te nie są bardzo głośne. Są po prostu dziwne. Nie przeszkadzają też w podróży.
Co do komfortu siedzeń. Jako osoba wysoka z lekką nadwagą i długimi nogami z początku odniosłem wrażenie, że fotele w drugiej klasie są za ciasne, a miejsca na nogi jest za mało. Później… przyzwyczaiłem się i było wygodnie. Niektórzy wspominają o twardych siedzeniach, dla mnie były idealne. Każdy pasażer może rozłożyć stolik, wyprofilować fotel, na każde dwa fotele przypada gniazdko. Wieszaki dobrze pomyślane, jednak kosz na śmieci zabiera trochę miejsca na nogi.
Duży plus za wyświetlacze z informacją o rezerwacji miejsca – tego brakowało w polskich pociągach. Miejsca świetnie oznaczone, a na wyświetlaczu pokazuje się, na jakim odcinku miejsce zostało zarezerwowane, co jest dużym ułatwieniem dla osób podróżujących np. z „Biletem Weekendowym”.
System Informacji Pasażerskiej na plus – na monitorach wyświetla się informacja o stacjach, planowych godzinach przyjazdu i odjazdu, ale również o aktualnej prędkości. Jest jeden minus – podczas zapowiedzi stacji słowa „stacja końcowa” wydają się odnosić do następnej stacji, dopiero później słychać rzeczywistą stację końcową. Mnie to raziło.
Półki na bagaż, jak również dodatkowe stojaki na bagaż ponadwymiarowy, w sam raz.
Toalety wprawdzie przystosowane dla osób niepełnosprawnych, ale ciasne. Inni nazywają je „toaletami autokarowymi”, ja autokarami nie jeżdżę od lat, więc nie mogę ocenić trafności porównania.
Wagon barowy nieduży, jeszcze nie korzystałem z usług gastronomicznych na pokładzie tego pociągu, w przyszłości zamierzam na ten temat napisać serię osobnych artykułów.
Pierwsza klasa różni się od drugiej układem siedzeń – w drugiej klasie jest układ 1+2. Więcej jest miejsc przy stolikach (czego nie lubię), fotele są z lepszego materiału, zamontowano też skórzane nagłówki. Czyli więcej miejsca, większy komfort – tak jak powinno być. Pierwszą klasę tylko oglądałem, więc nie wypowiem się na temat rzeczywistych wrażeń z przejazdu.
Ogólne wrażenie bardzo dobre. Pociąg klimatyzowany, monitorowany, wygodny. Trudno natomiast powiedzieć, jak sytuacja wygląda przy obłożeniu np. 200%. Dobrze, że pociągi Flirt kursują jako pociągi kategorii IC – w stosunku cena/jakość dałbym 8,5/10. W innych kategoriach oceny byłyby podobne.