Nowy Sącz to trzecie pod względem liczby ludności miasto województwa małopolskiego. Większa część internautów śledzących prasę będzie kojarzyła to miasto jako „miasto milionerów”, ewentualnie z braćmi Koral lub klubem piłkarskim Sandecja Nowy Sącz. Mnie Nowy Sącz kojarzył się z gangsterami, szczególnie z gangiem braci Ch. z pobliskiego Gabonia.
Przed wycieczką do miasta obawiałem się długiego i męczącego dojazdu pociągiem, byłem też pełen obaw o własne bezpieczeństwo, nie miałem pewności, czy będzie co zwiedzać. Jak się okazało – niepotrzebnie. Podczas planowania wycieczki pominąłem Sądecki Park Etnograficzny i Miasteczko Galicyjskie – na stronach internetowych przeczytałem wcześniej, że możliwe jest tylko zwiedzanie z przewodnikiem. Od jakiegoś czasu możliwe jest zwiedzanie indywidualne bez przewodnika, więc za jakiś czas napiszę osobne artykuły na temat tych miejsc.
Zobacz również: Bochnia Kraków Krakowski Kazimierz Rzeszów Stary Sącz
Pociągiem po Małopolsce – zabytki i atrakcje wzdłuż linii kolejowych
1. Dworzec kolejowy Nowy Sącz
Do Nowego Sącza dojechałem pociągiem. Pociąg z Krakowa jedzie wprawdzie znacznie dłużej niż autobus, a dworzec kolejowy położony jest trochę dalej od rynku niż dworzec autobusowy, ale niedogodności zrekompensowała piękna linia kolejowa oraz zabytkowy dworzec kolejowy.
Dworzec kolejowy w Nowym Sączu został zbudowany w latach 1908-1909. Remont generalny miał miejsce w latach 2013-2014. Oprócz wymiany dachu, drzwi, posadzki, remontu elewacji, odnowiono między innymi obrazy urzędnika kolejowego i malarza Edmunda Cieczkiewicza – dzieła przedstawiające krajobrazy Beskidów, Pienin i Tatr zawisły w holu dworca.
Piękny dworzec w środku zdobi posadzka w szachownicę, tablice elektroniczne, tablice z historią dworca i kolei w Nowym Sączu. Co ciekawe, na peronie napisy są również w języku słowackim. Podobno niedawno ponownie otwarto kasę, w dni robocze czynna jest też placówka Poczty Polskiej. Ze strony peronu wchodzi się do bezpłatnych toalet. Mimo wszystko jakiś ten dworzec pusty.
Przed dworcem znajduje się parking, parowóz-eksponat oraz przystanek autobusów komunikacji miejskiej i podmiejskiej.
Naprzeciwko dworca od lat budowany jest dworzec komunikacji miejskiej, lecz wciąż pozostaje on niedokończony.
Również naprzeciwko dworca, na skwerze można zobaczyć pomnik kolejarza lub maszynisty. Pomnik zaprojektował Adam Janczy; przedstawia on kolejarza udającego się do pracy. Pomnik odsłonięto w 2009 roku.
Z dworca kolejowego Nowy Sącz do zabytkowego centrum idzie się około 2 kilometry. Blisko rynku leży stacja Nowy Sącz Miasto, jednak na co dzień po linii kolejowej Nowy Sącz – Chabówka nic nie jeździ; kilka razy w roku przejeżdżają jedynie pociągi retro.
2. Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa
Z dworca kolejowego początkowo idziemy Aleją Batorego. Jeśli miałbym opisać, jak to wygląda, można to zamknąć w jednym zdaniu – po lewej stronie mijamy ładne budynki, po prawej stronie brzydkie, najczęściej bloki. Po prawej stronie na plus wyróżnia się nowoczesny budynek hotelu Beskid.
Naprzeciwko hotelu, przy ruchliwym skrzyżowaniu stoi ładny kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, znany jako „kościół kolejowy”. Kościół budowano w latach 1897-1898, rok później został poświęcony, w 1903 roku przejęty przez jezuitów. Do 1937 roku pod wezwaniem św. Elżbiety.
W pierwszych dziesięcioleciach służył głównie mieszkańcom kolejarskiego osiedla robotniczego, co zresztą widać choćby po witrażach z motywami kolejowymi – na przykład parowozem. Jest to nieduży kościół, skromnie urządzony – wnętrze bardzo mi się podobało, ale ze względu na trwające nabożeństwa nie robiłem zdjęć.
Tuż za kościołem warto zwrócić uwagę na zabytkowy budynek szkoły podstawowej.
3. Murale
Nowy Sącz chwali się pięknymi muralami namalowanymi przez miejscowego artystę ukrywającego się za pseudonimem Mgr Mors. Na stronie artysty możecie zobaczyć zdjęcia jego dzieł w Nowym Sączu i innych miastach, w tym nowosądecki trójwymiarowy mural na ścianie hospicjum.
Niestety, mnie dane było zobaczyć tylko mural wykonany z okazji Karpaty Offer Festiwal przy skrzyżowaniu ulicy Grodzkiej z Aleją Batorego, mural „Osiedle Kłopotów” w pobliskim bloku oraz inne murale, które nie mają wiele wspólnego z dojrzałą sztuką. Mural Karpaty Offer Festiwal na pewno rzuci się wam w oczy – nie wiem, jak można było spartaczyć rewelacyjny pomysł – wygląda okropnie. Nie wiem, kto jest autorem, reszta murali, które widziałem, również budzi wstręt, natomiast jeśli będziecie mieli czas, obejrzyjcie stronę magistra Morsa i spróbujcie odnaleźć te murale na kamienicach i nowosądeckich osiedlach, bo na zdjęciach prezentują się znacznie lepiej niż dzieła sztuki, które miałem okazję widzieć.
4. Stary Cmentarz
Stary Cmentarz w Nowym Sączu czynny był w latach 1785-1885. Należy do najważniejszych zabytków miasta, ale tak naprawdę zachowało się niewiele starych nagrobków, jest to bardziej cmentarz zasłużonych, a zbiorowe mogiły i pomniki przypominają mieszkańców miasta i regionu rozstrzelanych przez okupantów podczas drugiej wojny światowej.
Dużą część cmentarza zajmuje kaplica pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marii Panny wybudowana w 1814 roku w miejscu drewnianego kościółka św. Mikołaja, który spłonął w w XVIII wieku. Kaplicę można zwiedzać.
Stary Cmentarz nie zrobił na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia. Niby zabytek, niby ładnie, ale brakuje atmosfery charakterystycznej dla zabytkowych nekropolii. Miejsce ważne dla mieszkańców Nowego Sącza, upamiętniające zasłużonych, natomiast z punktu widzenia turysty takie sobie.
5. Planty
Nowosądeckie Planty to nieduży park, przez który z największym prawdopodobieństwem przejdziemy w drodze z dworca do centrum. Park zadbany, zrewitalizowany, z dużą liczbą ławeczek oraz głazami, czy dębami upamiętniającymi zasłużonych mieszkańców miasta.
Najbardziej charakterystyczne elementy parku to rzeźba tańczących par – przedstawiająca tańczące dzieci z lokalnych zespołów folklorystycznych „Sądeczoki” i „Lachy”, fontanna i ławeczki znanych osobistości.
W gorące dni park jest zacieniony, kolorowy, pełen ludzi. Niestety, jeśli ludzi to i podejrzanych osobników oraz głośnych grup młodzieży, przynajmniej tak było wieczorem.
W parku są dwie kawiarnie, szalet miejski (czynny 07:00-20:00, opłata za skorzystanie 1,5 zł), warto też zwrócić uwagę na budynek Urzędu Wojewódzkiego przy skrzyżowaniu ulic Adama Mickiewicza i Jagiellońskiej.
Planty w Nowym Sączu należą do najbardziej zadbanych parków miejskich, jakie widziałem. Całość zdecydowanie na plus.
6. Kościół pw. św. Kazimierza i otoczenie
Przy skrzyżowaniu ulic Jana Długosza i Tadeusza Kościuszki znajdują się aż trzy ładne budynki, z których najbardziej znany to kościół św. Kazimierza wzniesiony w latach 1908-1912 według projektu Teodora Talowskiego.
Kościół nazywany jest „kaplicą szkolną”, bowiem dawniej odbywały się w nim msze dla uczniów miejscowych szkół.
Z zewnątrz świątynia wygląda bardzo ładnie, ze względu na odbywające się nabożeństwa również nie mogłem jej zwiedzić.
Naprzeciwko kościoła św. Kazimierza z pewnością zauważycie okazały gmach kina „Sokół” – historia kina sięga 1910 roku, kiedy to prywatni przedsiębiorcy wynajmowali salę w budynku Towarzystwa Gimnastycznego Sokół , w której emitowano seansy filmowe. Gmach „Sokoła” został natomiast oddany do użytku w 1892 roku, w 600 rocznicę uzyskania przez Nowy Sącz praw miejskich. Budynek był wielokrotnie rozbudowywany i dziś znacznie się różni od tego, jak wyglądał w 1892 roku. Z powodu ruchu samochodowego trudny do sfotografowania.
Obok kościoła, przy ulicy Jana Długosza 2, stoi bogato zdobiony budynek Szkoły Podstawowej nr 1 im. Adama Mickiewicza. Budynek został wybudowany w latach 1897-1898, a autorstwo projektu przypisuje się architektowi miejskiemu Janowi Perosiowi. Kondygnacje przedzielone są szerokim fryzem sgraffitowym, a nad oknami pierwszego piętra w niszach umieszczono popiersia znanych Polaków. Budynek piękny, warto zatrzymać się i podziwiać detale architektoniczne.
7. Bazylika pw. św. Małgorzaty
Spod kościoła pw. św. Kazimierza ulicą Jana III Sobieskiego dojdziemy do bazyliki pw. św. Małgorzaty. Nie zabłądzimy, bowiem wieża doskonale jest widoczna ze skrzyżowania ulic Długosza i Kościuszki. Po drodze mijamy brzydkie targowisko, kilka ciekawych budynków i podwórek, a tuż przed bazyliką zobaczymy Dom Gotycki, w którym mieści się Muzeum Okręgowe.
Jeśli wierzyć informacjom na stronie parafii, to kościół filialny pw. św. Małgorzaty istniał już w obrębie murów miasta, kiedy Nowy Sącz otrzymał prawa miejskie, czyli w 1292 roku. Przed rokiem 1325 stał się niezależnym kościołem parafialnym, a w 1448 roku został podniesiony przez kardynała Zbigniewa Oleśnickiego do rangi kolegiaty.
Świątynia ma dwie wieże – większa została wzniesiona w 1507 roku, mniejsza w 1631 roku.
Jest to ogromna świątynia, wygląda pięknie z zewnątrz i w środku, ale cóż, z powodu odpustu (który w tym roku trwa tydzień – od 4 do 11 sierpnia) nie wypadało robić zdjęć. Odpust odbywał się na ulicy prowadzącej z bazyliki do klasztoru jezuitów, a obok bazyliki postawiono ołtarz.
8. Rynek
Rynek w Nowym Sączu należy do ładniejszych polskich rynków. Prostokątny plac z niską zabudową prezentuje się dobrze. Nie ma wprawdzie jakichś bogato zdobionych kamienic jak na przykład na rynku w Zamościu, lecz jako całość trudno coś wytknąć. Podczas mojej przebudowy trwała wymiana nawierzchni na części Rynku.
Na środku placu stoi piękny ratusz, któremu przydałby się jednak remont elewacji. Ratusz wybudowany w latach 1895-1897 według projektu architekta Jana Perosia jest trzecim nowosądeckim ratuszem. Pierwszy ratusz był murowany i stał od XV wieku przy bazylice św. Małgorzaty. Został wykupiony na mieszkanie dla wikarych. Drugi ratusz wzniesiono w XV wieku. Budynek o bogatej i zawiłej historii spłonął w czasie pożaru 17 kwietnia 1894 roku.
Nowosądecki ratusz to jedna z wizytówek miasta. Jak dla mnie, razem z ratuszami w Bielsku-Białej, Poznaniu i Zamościu, jeden z najładniejszych tego typu budynków w Polsce (przyznam jednak, że nie widziałem wszystkich ratuszów w Polsce, więc coś będzie trzeba dodać do tej listy). Jest się czym chwalić, warto zadbać o ten budynek.
Rynek to przyjemne miejsce, ogólne wrażenie trochę psuje ruch samochodowy, jak zresztą w wielu innych polskich miastach.
9. Klasztor oo. Jezuitów i kościół św. Ducha
Pomiędzy ulicami Piotra Skargi i św. Ducha rozciąga się teren klasztoru Jezuitów z kościołem św. Ducha, kapliczką i dość dużym ołtarzem na dziedzińcu. Pod koniec XIV wieku istniał w tym miejscu przytułek. W 1400 roku z fundacji mieszczanina Langa Seydela powstał w tym miejscu kościół, 10 lat później Władysław Jagiełło ufundował klasztor, nad którym piecze sprawowali Norbertanowie.
Kościół został strawiony przez pożar w 1611 roku, odbudowany dopiero w 1747 roku.
W 1782 roku zakon Norbertanów skasowano, a kościół św. Ducha przeznaczono a magazyn wojskowy.
W 1831 roku klasztor przejęli Jezuici.
To kolejny z wartych odwiedzenia nowosądeckich kościołów i kolejny, którego nie udało mi się sfotografować z powodu trwającego nabożeństwa. A nabożeństwa w tym kościele zaczynają się wcześniej rano.
Przy klasztorze działa Jezuickie Centrum Edukacji i liceum ogólnokształcące prowadzone przez oo. Jezuitów.
10. Wielka Synagoga
W Nowym Sączu dawniej istniała dzielnica żydowska, po której niewiele pozostało. Dzielnica znajdowała się pomiędzy Dunajcem a dawnym zamkiem, w miejscu, gdzie dziś jest parking i nieużytki zaadaptowane przez mieszkańców na ścieżki spacerowe. O historii nowosądeckich żydów przypomina kilka budynków w różnych częściach centrum miasta.
Jednym z nich jest Wielka Synagoga przy ulicy Berka Joselewicza. Budynek powstał około 1780 roku, w czasie okupacji hitlerowskiej zdewastowany. Obecnie zamknięta na cztery spusty i turysta raczej się nie domyśli, że mija cenny zabytek. Warto wiedzieć, że pomiędzy Rynkiem, ulicą Piotra Skargi a ulicą Pijarską w czasie okupacji hitlerowskiej zlokalizowane było jedno z dwóch nowosądeckich gett żydowskich. Spacerując po tym obszarze kilkakrotnie odnosiłem wrażenie, że przechodzę obok budynków typowych dla architektury dzielnic żydowskich.
Nowy Sącz posiada szlak turystyczny „Śladem nowosądeckich Żydów”.
11. Ruiny zamku i baszta
Tuż za Wielką Synagogą rozciąga się nieduży park, w którym zobaczymy ruiny nowosądeckiego zamku królewskiego. Zamek został zbudowany na skarpie w rozwidleniu dwóch rzek – Dunajca i Kamienicy – w latach 1350-1360.
Na przestrzeni wieków zamek poważnie ucierpiał podczas potopu szwedzkiego, pożaru wznieconego przez konfederatów barskich, w 1813 roku wody Dunajca i Kamionki wystąpiły z koryta podmywając zamek, a najgorsze nastąpiło w 1945 roku, kiedy dzień przed wyzwoleniem miasta wysadzony został skład amunicji wojsk niemieckich, przez co zamek uległ niemal całkowitego zniszczeniu.
Ruiny zamku nie robią szczególnego wrażenia.
Odbudowana została Baszta Kowalska, doskonale widoczna z ulic Legionów i Tarnowskiej. Pod basztą dużą popularnością wśród mieszkańców i turystów cieszą się zegar kwiatowy oraz pomnik siusiającego rycerza.
Park, ruiny zamku i baszta to tereny spacerowe, ogólnodostępne.
12. Kościół św. Heleny (fakultatywnie)
Za ruinami i basztą widać ogromny most nad Dunajcem. Kto chce, może przejść przez most i poświęcić około 15 minut w jedną stronę na dojście do cmentarza, na którym znajduje się drewniany kościół św. Heleny.
Kościół św. Heleny to kościół cmentarny. Został wybudowany w 1686 roku, prawdopodobnie na miejscu innego kościoła, zniszczonego podczas potopu szwedzkiego. Gdyby nie dach przed wejściem, wyglądałby ślicznie.
Kościół z zewnątrz prezentuje się okazale, natomiast nie udało mi się wejść do środka.
Cmentarz przy kościele to cmentarz współczesny, czynny, raczej nie znajdziecie tam nic ciekawego, więc oznaczam tę atrakcję jako fakultatywną.
13. Cmentarz żydowski (fakultatywnie)
Wracamy na drugi brzeg Dunajca i ścieżkami rowerowymi wzdłuż Dunajca i Kamionki albo przez Most Sybiraków przy ulicy Tarnowskiej przechodzimy w stronę Nowego cmentarza żydowskiego w Nowym Sączu.
Cmentarz ten to drugi cmentarz żydowski w Nowym Sączu, pierwszy znajdował się na skarpie w pobliżu Baszty Kowalskiej, ale nie pozostał po nim żaden ślad.
Założenie nowego cmentarza żydowskiego datuje się na drugą połowę XIX wieku. W późniejszych latach cmentarz został poszerzony; w czasie okupacji hitlerowskiej dokonywano na nim egzekucji.
Zachowało się kilkaset macew, podobno po wojnie niektóre zwożono z okolicznych kirkutów. Cmentarz zadbany, zwiedzałem tylko z zewnątrz. Wejście od domu przy ulicy Rybackiej 3. Jak informuje strona kirkuty.xip.pl, konieczne jest pobranie kluczy od osoby prywatnej. Przez ogrodzenie i tak sporo widać.
14. Kapliczki
Na terenie Nowego Sącza znajdziemy co najmniej kilkanaście kapliczek. Postawiono je w różnych częściach miasta, najwięcej w centrum.
Najbardziej znana z nich to kaplica św. Marka, znana też jako „szwedzka”. Kapliczka stoi przy ruchliwej ulicy Tadeusza Kościuszki, blisko deptaka – ulicy Jagiellońskiej. Jej powstanie datuje się na 1771 rok. Wzniesiono ją w miejscu, gdzie grzebano skazańców, a podczas potopu żołnierzy szwedzkich, stąd jej nazwa. Początkowo znajdowała się poza murami miejskimi.
Kapliczka została niedawno wyremontowana, ale zupełnie nie pasuje do otoczenia, szczególnie do brzydkiego domu handlowego obklejonego reklamami.
15. Linia kolejowa Nowy Sącz – Chabówka
Jedną z najciekawszych atrakcji turystycznych Nowego Sącza jest nieczynna na co dzień linia kolejowa Nowy Sącz – Chabówka przez Mszanę Dolną.
W ramach projektu Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej kilka razy w roku uruchamiane są niedzielne pociągi z Nowego Sącza i Chabówki – pociągi odjeżdżają z dworca głównego około godziny 10:00, zatrzymują się na stacji Nowy Sącz Miasto i przez Mszanę Dolną jadą do Chabówki, skąd po kilku godzinach postoju wracają.
Pociągi zwykle zestawione są z lokomotywy spalinowej i wagonów retro, tzw. ryflaków. Bilety należy wcześniej rezerwować, co jest trudnym zadaniem, bowiem rozchodzą się błyskawicznie.
Jeśli nie zdążycie kupić biletów, zawsze pozostaje przejazd pociągiem trasą Tarnów – Nowy Sącz – Krynica-Zdrój, na której również możecie podziwiać piękne widoki, choć to oczywiście nie to samo, co przejazd pociągiem retro.
Podczas mojej wizyty czekałem na stacji Nowy Sącz Miasto na pociąg, który miał wrócić z Chabówki około 19:20-19:30 według informacji na stronie z rozkładem. Okazało się, że zatwierdzony rozkład jazdy był inny i pociąg przyjechał kilkadziesiąt minut wcześniej. Niestety, nie udało się mi sfotografować pociągu retro.
Więcej informacji na stronie kolejegalicyjskie.pl
Lody, lody…
Jak zauważyłem, Nowy Sącz słynie z lodów. Kiedy spacerowałem po centrum miasta, ujrzałem ogromne kolejki przed dwiema lodziarniami – lodziarnią Argasińscy przy ul. Tadeusza Kościuszki oraz przy lodziarni Orawianka koło targowiska.
Są to lodziarnie znane z tradycyjnych lodów i deserów lodowych wysokiej jakości, przygotowywanych według tradycyjnych receptur. Niestety, ze względu na alergię pokarmową nie mogłem spróbować.
Toalety publiczne
Pod względem toalet publicznych wypada dobrze. Bezpłatne toalety czynne są na dworcu kolejowym Nowy Sącz, szalety publiczne czynne są przy ulicach Wazów, Jagiellońskiej (koło targowiska) i w Parku Miejskim. Opłata za skorzystanie z toalety wynosi 1,50 zł. Z toalet można także skorzystać na dworcu autobusowym.
Jak na miasto tej wielkości, jest dobrze.
Poczucie zagrożenia
Poczucie zagrożenia przeciętne, podobne jak w wielu polskich miastach. Nie czułem się szczególnie zagrożony, choć w niektórych miejscach nie brakowało podejrzanych osobników, np. koło zakładu karnego, czy grup żuli lub głośnej młodzieży w parkach.
Złą sławą cieszy się osiedle Kolonia w pobliżu dworca kolejowego.
Jak dojechać do Nowego Sącza
Do Nowego Sącza jechałem z Krakowa (a wcześniej pociągiem z Oświęcimia). Dojazd możliwy jest autobusem lub pociągiem. Autobusy jadą szybciej (2 i pół godziny) niż pociąg, cena kształtuje się podobnie, jeśli jedziemy pociągiem regionalnym.
Pociągów jeździ znacznie mniej i o ile się nie mylę, tylko 1 para pociągów bezpośrednich – poza tym konieczna jest przesiadka w Tarnowie. W czasie opracowywania artykułu na trasie Kraków – Tarnów prowadzone były remonty i część pociągów regionalnych na odcinku Kraków – Podłęże lub Kraków – Bochnia była zastępowana przez autobusową komunikację zastępczą.
Najlepiej było dojechać pociągiem PKP Intercity Kraków – Tarnów (18 złotych) + bilet Tarnów – Nowy Sącz (10 złotych). Osoby chcące pociągami Polregio lub Kolei Małopolskich zwiedzić Nowy Sącz w jeden dzień, mogą skorzystać z oferty RegioKarnet – 3 wybrane dni przejazdów w ciągu 2 miesięcy za 75 złotych. Wtedy przejazd bilet tam i z powrotem wyniesie 25 złotych.
Podróż pociągiem trwa dłużej, ale po pierwsze pociąg, w przeciwieństwie do autobusów, ma czynne toalety, po drugie linia kolejowa Tarnów – Nowy Sącz jest piękna, szczególnie na odcinku Grybów – Kamionka Wielka. Warto się przejechać dla widoków za oknem.
Czy warto jechać do Nowego Sącza?
Moim zdaniem warto, choć nie jest to jakaś perła architektury, czy przepiękne miasto, o którym należy marzyć. To miasto w sam raz na weekend, najlepiej razem ze Starym Sączem.
Nowy Sącz można zwiedzać pieszo. Wprawdzie z dworca kolejowego do centrum i dalej do skansenu trzeba przejść łącznie około pięciu kilometrów, ale przy sprzyjających warunkach atmosferycznych jest to wykonalne.
Mój opis nie wyczerpuje wszystkich zabytków i atrakcji. W centrum znajdziemy jeszcze na przykład kościół ewangelicki z zespołem poklasztornym tuż obok, pominąłem także wspominany na początku Sądecki Park Etnograficzny i Miasteczko Galicyjskie.
Podsumowanie
Nowy Sącz nie jest najpiękniejszym miastem, ale warto tu przyjechać. Nie należy nastawiać się na cuda – centrum ładne, choć bez fajerwerków. Do najpiękniejszych miast daleko, do najbrzydszych także. Gdybym miał oceniać Nowy Sącz w skali 1-10, dałbym 6,5 lub 7.
Najważniejsze atrakcje Nowego Sącza zaznaczone na mapie Google Maps
Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz ten post znajomym lub dodasz odnośnik do mojego bloga 🙂
Wsparcie bloga |
---|
Jeśli spodobał ci się blog, warto go wesprzeć drobną darowizną TUTAJ. Opracowanie wielu artykułów trwa tygodniami, ich aktualizacja rozbudowa i rozbudowa latami. Bez pieniędzy nie da się utrzymać i rozwijać ambitnych projektów, a w dzisiejszym świecie zarabia się na płytkich, tabloidowych treściach. Zapraszam również nasz fanpage na Facebooku. |
Źródła:
[1] https://www.malopolska.pl/aktualnosci/bez-kategorii/dworzec-kolejowy-w-nowym-saczu-otwarty-po-remoncie
[2] https://sadeczanin.info/gospodarka/cud-sie-zdarzyl-na-dworcu-kolejowym-w-nowym-saczu
[3] https://nowysacz.naszemiasto.pl/nowy-sacz-pomnik-kolejarza-przed-dworcem/ar/c1-271899
[4] https://kolejowa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1&Itemid=531
[5] https://ziemiasadecka.info/ekumeniczny-szlak-pielgrzyma/kaplica-pw-niepokalanego-poczecia-najswietszej-marii-panny-na-starym-cmentarzu/
[6] https://ziemiasadecka.info/zielone-pluca-miasta/planty-miejskie/
[7] https://www.kino-sokol.pl/7,4,historia.html
[8] https://www.nowysacz.pl/szkola-podstawowa-im-adama-mickiewicza-ul-dlugosza-nr-2
[9] https://www.bazylika.org.pl/historia-parafii.html
[10] https://pl.wikisource.org/wiki/Nowy_Sącz_jego_dzieje_i_pamiątki_dziejowe/Kollegiata_św._Magłorzaty
[11] https://www.nowysacz.pl/ratusz
[12] https://www.nowysacz.pl/kosciol-pw-sw-ducha-i-klasztor-oo-jezuitow-ul-piotra-sk
[13] https://ziemiasadecka.info/spacer-po-nowym-saczu/sladem-nowosadeckich-zydow/
[14] https://www.naszezamki.pl/zamki/zamek-nowy-sacz/