We Lwowie są dwa dworce kolejowe istotne z punktu widzenia polskiego podróżnika. Dworzec główny, na którym zatrzymują się, rozpoczynają lub kończą bieg pociągi dalekobieżne oraz dworzec podmiejski, z którego odjeżdżają pociągi podmiejskie na przykład do Stryja, czy Sianek. Dworzec główny opisałem w osobnym artykule, czas na dworzec podmiejski.
Z dworca głównego do dworca podmiejskiego jest około 500 metrów. Można podjechać jeden przystanek tramwajem i podejść 100 metrów, można też iść pieszo – zajmie nam to około 8 minut. Po drodze warto wstąpić do piekarni, aby zakupić prowiant.
Budynek dworca podmiejskiego jest bardzo mały. W środku są dwie małe poczekalnie i przejście pomiędzy jedną a drugą stroną budynku. Ze względu na obecność podróżnych nie robiłem zdjęć wnętrza budynku.
W osobnym budynku są toalety i przechowalnia bagażu, natomiast kasy znajdują się w budkach po prawej stronie od alei, którą idziemy z dworca głównego.
Perony zadaszone, aby wejść na peron, trzeba mieć bilet, który okazujemy w budce przed wejściem, gdzie siedzi kontroler. Tuż przed odjazdem oprócz kontrolera przy bramce zwykle stoją panowie w mundurach moro bez ukraińskiej flagi. Na peronach zamontowano wyświetlacze elektroniczne pokazujące odjazd i przyjazd najbliższego pociągu.
Ozdobą dworca jest pociąg – pomnik zestawiony z parowozu, wagonu pasażerskiego retro oraz wagonów towarowych.
Pomiędzy dworcem a ulicą rozciąga się ogromny plac. Na placu można spotkać babcie handlujące drobnym towarem, w pobliżu zatrzymują się marszrutki.
W trzech przydworcowych kioskach sprzedają artykuły spożywcze i gastronomiczne różnego rodzaju.
Dużo większy wybór artykułów spożywczych jest w supermarkecie znajdującym się w galerii po drugiej stronie ruchliwej ulicy, przez którą trzeba przebiec, licząc na zatrzymanie się samochodów i przepuszczenie pieszych. Kupowałem tam artykuły spożywcze dla rodziców i znajomych z Polski.
Dworzec podmiejski to całkiem ładny dworzec, zadbany, raczej bezpieczny, ale na nim również obowiązuje zakaz fotografowania.