W okresie przedświątecznym musiałem wybrać się na Dolny Śląsk. Szybki wypad, mogłem w sumie jechać nocnym do Wrocławia i dalej do Jeleniej Góry i wrócić z powrotem w ten sam sposób bez noclegu. Spodziewałem się jednak tłoku w pociągach, nie chciało mi się spędzać dwóch nocy w pociągach, postanowiłem więc znaleźć jakiś nocleg na jeden dzień i przy okazji zwiedzić kilka miast.
Znalezienie odpowiadającego mi noclegu na Dolnym Śląsku (wc w pokoju i blisko dworca) za niewygórowaną cenę nie było łatwe. W końcu wybór padł na hotel Sportowy w Świdnicy. Noc w pokoju jednoosobowym z łazienką kosztuje w nim 70 złotych, ale co tam, przez cały rok prawie nigdzie nie byłem, więc zaszaleję – pomyślałem. Najdroższy nocleg w moim życiu, mimo to nie spodziewałem się jakichś cudów za tę cenę, bo noclegi w Polsce w ciągu ostatniego roku bardzo podrożały.
Na stronie internetowej Hotel Sportowy w Świdnicy wyglądał bardzo dobrze – czysto, ręczniki, ładna okolica. Nie było więc powodów do niepokoju. W hotelu spędziłem noc z 21 na 22 grudnia 2018 roku.
Lokalizacja
Hotel położony jest w spokojnej części dzielnicy, przy ruchliwej drodze, ale blisko centrum (10 minut piechotą), tuż przy remontowanym Parku Centralnym (przejście przez park oznaczało bardzo ubrudzone buty, mam nadzieję, że utwardzą ścieżki, bo będzie super). Do dworca kolejowego Świdnica Miasto idzie się około 10 minut, tyle samo do Galerii Świdnickiej. W pobliżu jest lodowisko i hala sportowa, dlatego Hotel Sportowy w Świdnicy bywa zajmowany przez obozy sportowe.
Lokalizacja zdecydowanie na plus, dla mnie idealna.
Wygląd
Z zewnątrz hotel wygląda przyzwoicie – taka większa dwupiętrowa willa. Dobrze oznaczony, do dyspozycji gości malutki parking. Po wejściu do środka korytarz wymagający pomalowania, lecz nadal czysty – po lewej stronie toalety i pokoje, po prawej sala obiadowa. Dojście do recepcji przez hol – na ścianie widać oznaczenie recepcja i restauracja wraz ze strzałką kierującą nas do pomieszczenia.
Zdjęć z zewnątrz nie mam, ponieważ dotarłem tam po zmroku, po zmroku również opuściłem hotel.
Personel
I tu zaczęły się schody. Kiedy wszedłem do „restauracji”, myślałem, że trafiłem do jakiejś speluny. Wystrój jak w PRL-u, przy stolikach głośni panowie w średnim wieku grający w karty, nigdzie nikogo z obsługi. W Czechach coś takiego widziałem w miejscowości Přelouč, tutaj wyglądało to znacznie gorzej. Cofnąłem się na korytarz sprawdzić, czy poszedłem właściwą drogą. Właściwą.
Wkroczyłem ponownie, panowie pokazali mi dzwonek przy barze, na oko mający ze 30 lat. Zadzwoniłem, za minutę wyszła ładna pani w średnim wieku, która jednak nic nie wiedziała o mojej rezerwacji. Za chwilę pojawił się inny pan, rezerwacja na szczęście była. Uiściłem opłatę i otrzymałem klucz do pokoju nr 8. Powiem szczerze – czułem się tam jak intruz, z drugiej strony widziałem gorsze rzeczy.
Pokój
Otrzymałem pokój nr 8. Początkowo miałem trudności z jego znalezieniem, ale trwało to może ze dwie minuty. Pokój na parterze, od strony ulicy. Na pierwszy rzut oka pokój bardzo przyzwoity – czysto, ładna pościel, łóżko pościelone, telewizor, fotel – czego chcieć więcej? A jednak czegoś brakowało. Ręcznika. Brak ręcznika zdecydowanie na minus – na stronie internetowej były zdjęcia ręczników w pokoju, dlatego nie wziąłem swojego ręcznika.
Zajrzałem do łazienki – wyposażenie standardowe, biały papier toaletowy, ręcznika też nie było. I co na minus – w łazience było bardzo zimno, wręcz lodowato. Wiedziałem, że prysznica nie wezmę, ale w ramach testu sprawdziłem, czy leci ciepła woda. Po pięciu minutach od odkręcenia kranu lała się nadal zimna woda (test powtórzyłem rano), więc sobie odpuściłem.
Po kilkunastu minutach w pokoju poczułem przenikliwe zimno – czułem się jak w lodówce. Kaloryfery średnio grzały. Chciałem je podkręcić, ale na jednym pokrętła nie było w ogóle, na drugim było zepsute. Za zimno w pokoju początkowo chciałem ostro skrytykować ten hotel, jednak z tego co się dowiedziałem, w czasie, kiedy wieje lodowaty zimny wiatr z gór, w wielu domach i hotelach w regionie występuje taki sam problem.
Pod względem czystości nie mam nic do zarzucenia.
Jak się nocowało
Największym problemem było przenikliwe zimno. Około 20 trochę się ociepliło i dało się wytrzymać bez siedzenia w kurtce w pokoju. W nocy było na tyle dobrze, że mogłem spać w spodniach dresowych i koszuli z krótkim rękawem.
Spało mi się bardzo dobrze – łóżko wygodne, cicho, przyjemnie. Obudziłem się wcześnie ze względu na konieczność wyjścia na pociąg. Prysznic nie wchodził w grę (ponadto w łazience nadal było bardzo zimno – problem wydaje się nie do rozwiązania).
Po godzinie 7:00 oddałem klucz na barze i udałem się w stronę dworca.
Podsumowanie
Hotel Sportowy w Świdnicy reklamuje się jako hotel dwugwiazdkowy, ale do tego standardu mu daleko. Opinie internautów w Google Maps są bardzo zróżnicowane. Jeśli chodzi o mnie, to wysoko oceniam lokalizację, czystość pokoju i wygodne łóżko. Natomiast minusy to zimno w łazience i pokoju, brak możliwości regulacji kaloryferów, dziwna atmosfera na recepcji, a przede wszystkim brak ręcznika.
Stosunek ceny do jakości, moim zdaniem, nie jest najlepszy. Na Dolnym Śląsku trudno znaleźć pokój jednoosobowy z łazienką w tej cenie i to tak blisko centrum oraz dworca kolejowego, ale mimo wszystko wypadałoby dać ręcznik w pokoju i naprawić te pokrętła w kaloryferze. Niestety, uważam, że 70 złotych za nocleg w takich warunkach to za dużo. Odpowiadającą kwotą byłoby 60 złotych za noc. Gdyby ręcznik był w cenie, a z kranu leciała ciepła woda, ocena byłaby wyższa nawet przy kwocie 70 złotych za noc.
Hotel Sportowy w Świdnicy to miejsce z potencjałem, bardzo źle zarządzane, w którym czas w niektórych aspektach zatrzymał się w epoce głębokiego PRL-u. Trudno mi polecić hotel – na pewno w okresie maj-sierpień temperatura w pokoju będzie przyjemna.
Czy zatrzymam się tutaj po raz drugi? Nie, chociaż Świdnica to bardzo dobra baza wypadowa do wycieczek kolejowych po Dolnym Śląsku, można też tutaj zjeść bardzo dobre [posiłki w przystępnej cenie.
Oceny:
Lokalizacja: 5/5
Personel: 3/5
Wyposażenie: 2,5/5
Atmosfera: 3/5
Wrażenie ogólne: 3/5
Stosunek ceny do jakości: 3/5
Adres: Śląska 31, 58-100 Świdnica
Zobacz na mapach Google
Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz ten post znajomym lub dodasz odnośnik do mojego bloga 🙂 A TUTAJ zamieściłem spis najciekawszych artykułów na blogu – na pewno znajdziesz coś dla siebie.