Kolej w Polsce ma bogatą historię wypełnioną budową nowych linii, cięciami połączeń, a w ostatnich latach remontem dworców, wymianą taboru i próbami reaktywacji pociągów na niektórych liniach. Na temat polskiej kolei opublikowano mnóstwo opracowań. Zebrałem dla was 18 ciekawostek, które wydały mi się na tyle interesujące, aby stworzyć osobny artykuł. Dla większości miłośników kolei podane ciekawostki nie są niczym nowym, lecz dla zwykłych turystów, których interesuje kolej w Polsce, mogą być niebanalne.
Zobacz również: Druga część kolejowych ciekawostek z Polski
Lubuska Kolej Regionalna
Lubuska Kolej Regionalna to pierwszy regionalny przewoźnik kolejowy w Polsce. LKR została zarejestrowana w 1991 roku do obsługi nierentownych połączeń w ówczesnym województwie zielonogórskim, na liniach kolejowych przeznaczonych do zamknięcia. Pociągi Lubuskiej Kolei Regionalnej pojawiły się na torach 23 maja 1993. Tabor składał się ze spalinowych zespołów trakcyjnych zakupionych od kolei duńskich. Co ciekawe, spalinowe zespoły trakcyjne DSB MA przez wielu miłośników kolei zaliczane są do najbrzydszych pociągów na świecie.
Pociągi Lubuskiej Kolei Regionalnej kursowały na liniach Wolsztyn – Sulechów, Wolsztyn – Czerwieńsk, Wolsztyn – Sława Śląska, Wolsztyn – Niegosławice, Sieniawa Lubuska – Zielona Góra, Sieniawa Lubuska – Zbąszynek, Nowa Sól – Sława Śląska, Nowa Sól – Żary, Tuplice – Łęknica, Żagań – Lubsko, ponadto w weekendy kursował pociąg Czerwieńsk – Karpacz.
Lubuska Kolej Regionalna od początku borykała się z problemami finansowymi – pociągi zużywały dużo paliwa, zapełnienie było niskie, koszty działalności bardzo wysokie. Pociągi przewoźnika kursowały do lutego 1994 roku. W tym samym roku Lubuska Kolej Regionalna została postawiona w stan likwidacji. Likwidacja spółki trwała aż do 1997 roku.
Skrzyżowanie torów w Orzeszu
Orzesze to przeciętne, niczym niewyróżniające się miasto w województwie śląskim. Wpisało się jednak do historii kolei w Polsce, ponieważ w 1884 roku powstało tu skrzyżowanie pod kątem prostym dwóch jednotorowych linii kolejowych o rozstawie szyn 1435: Tychy – Orzesze Jaśkowice oraz Orzesze – Żory. Było to jedyne tego typu skrzyżowanie na sieci Polskich Kolei Państwowych. Skrzyżowanie zostało rozebrane w 2010 roku. Na skwerze obok urzędu miasta umieszczono symboliczne skrzyżowanie torów, upamiętniające ten wyjątkowy element sieci kolejowej w Polsce.
Skrzyżowanie torów w Orzeszu na You Tube
Mosty drogowo-kolejowe w Polsce
Najdłuższym mostem drogowo-kolejowym w Polsce jest most im. Bronisława Malinowskiego w Grudziądzu. Most został zbudowany w latach 1876-1879, długość wynosi 1098,4 m, a droga oddzielona jest od torowiska barierką. Przez podobny most możemy przejechać w Płocku. W Polsce znajdowało się kilka innych interesujących mostów drogowo-kolejowych, na których tory przebiegały środkiem drogi, a tym samym torowisko i droga nie były w żaden sposób oddzielone (jak wynika ze starych zdjęć, most w Grudziądzu z początku również funkcjonował w ten sposób). Prawie wszystkie z nich zostały przebudowane, torowiska zaasfaltowane i o dawnych czasach nie przypomina nic.
Zachował się most drogowo-kolejowy nad rzeką Prosną we wsi Robaków w województwie wielkopolskim. Przez most prowadziła linia Jarocińskiej Kolei Powiatowej Witaszyce – Zagórów (46 kilometrów). Pierwszy odcinek linii został otwarty w 1902 roku, ostatni pociąg przejechał trasę w 1991 roku. Dwa lata później rozebrano torowisko. Na moście w Robakowie znajduje się krótki fragment torowiska dawnej kolei wąskotorowej.
Do 2014 roku w mieście Luboń (woj. wielkopolskie) stał most drogowo-kolejowy, którego środkiem prowadziła bocznica do tutejszych zakładów chemicznych. Obecnie środkiem drogi nadal prowadzi bocznica przez nowy most drogowo-kolejowy nad stawami.
Do czasu otwarcia mostu zwodzonego nad śluzą w Przegalinie (2012 rok) przy wjeździe na stary most widać było niezaasfaltowane szyny dawnej linii Koszwały – Stegna Gdańska, która wchodziła w skład sieci Gdańskich Kolei Dojazdowych.
Unikatową konstrukcją był most drogowo-kolejowy w Małkini na rzece Bug, pomiędzy Małkinią a Treblinką, na linii kolejowej Ostrołęka – Siedlce. Most został rozebrany na początku drugiej dekady XXI wieku, a na jego miejscu zbudowano nowy most drogowy. Po torach nie ma śladu.
Dworzec kolejowy w Woli
We wsi Wola (tak naprawdę wygląda jak miasto i liczy 7 tysięcy mieszkańców), w powiecie pszczyńskim, w drugiej połowie lat osiemdziesiątych wybudowano dworzec kolejowy, na który nigdy nie przyjechał pociąg pasażerski. Dworzec usytuowany przy bramie kopalni KWK Czeczott (później Piast II) miał dwa perony i trzy tory. Został wybudowany, aby pociągi dowoziły górników po linii kolejowej z Oświęcimia, jednak pociągi pasażerskie nigdy nie jeździły po tej linii. Dworzec został rozebrany prawdpododobnie na początku XXI wieku. O ile pamiętam, to już po rozbiórce dworca trasę Oświęcim – Wola pokonał specjalny pociąg dla miłośników kolei. Połączenie obsługiwał szynobus, o przejeździe czytałem w internecie, lecz strona z relacją już dawno zniknęła, podobnie jak wiele innych stron pasjonatów kolejnictwa.
Fabryka lokomotyw Fablok
Podczas przejazdu pomiędzy stacjami Chrzanów a Libiąż z okien pociągu widać popadające w ruinę budynki dawnej fabryki lokomotyw Fablok w Chrzanowie. Założona w 1919 roku fabryka była jedną z najbardziej znanych fabryk lokomotyw w Europie. W czasach świetności eksportowała lokomotywy parowe i spalinowe do Albanii, Rumunii, Węgier, Łotwy, Bułgarii, Korei, Chin, Wietnamu, Indii i Maroka.
Lata dziewięćdziesiąte XX wieku i początek XXI wieku to czasy zmian nazwy, profilu produkcyjnego, stopniowego upadku potęgi, która czasy świetności miała już dawno za sobą. W maju 2013 roku sąd ogłosił upadłość firmy.
W 2019 roku majątek dawnej fabryki w drodze przetargu nabyła firma Martech Plus z Łazisk Górnych.
W tym samym roku, aby uczcić 100-lecie fabryki, w maju kursowały pociągi retro pomiędzy Chrzanowem a Trzebinią, odbyło się też kilka spacerów po kompleksie dawnej fabryki.
Przy Placu 1000-lecia stoi jako pomnik parowóz wąskotorowy T49-1713 Ryś z 1946 roku. Stacja kolejowa Chrzanów, na której dawniej wysiadały tłumy pracowników, obecnie jest w opłakanym stanie (trwa remont linii, więc może coś się zmieni).
Polski tabor zagranicą
Tabor kolejowy wyprodukowany w Polsce znajdziemy w wielu krajach świata. W ostatnich latach mogliśmy przeczytać o produktach firm PESA i NEWAG dostarczanych do Włoch, Niemiec, na Litwę, czy Białoruś. W Słowenii od ponad 50 lat kursują polskie elektryczne zespoły trakcyjne EN57, znane tutaj jako „Gomułka”. Być może jest to ostatni rok, kiedy można je spotkać na słoweńskiej sieci kolejowej, bowiem wkrótce zostaną zastąpione przez pociągi Stadler Flirt zakupione przez koleje słoweńskie. Polskie EN57 jeździły także w Chorwacji.
Jak wspomniałem w poprzednim rozdziale, fabryka lokomotyw Fablok eksportowała lokomotywy do wielu krajów świata. Polskie wagony firmy PaFaWag można było spotkać na kolejach dziecięcych w krajach byłego ZSRR. Do dziś możemy się nimi przejechać na niektórych ukraińskich kolejach dziecięcych. Polskie wagony wchodziły w skład taboru kolejek dziecięcych w Azerbejdżanie, Armenii, Kazachstanie, Rosji, czy Uzbekistanie.
Polskie lokomotywy spalinowe SU-45 rdzewieją w strzeżonych garażach w Libanie, a gdzieś w krzakach na wyspie Rarotonga w archipelagu Wysp Cooka niszczeje wyprodukowana w Chrzanowie lokomotywa parowa Px48-1741.
Jako ciekawostkę należy podać, że wyspie Saint Kitts, wchodzącej w skład archipelagu Saint Kitts i Nevis kursuje kolej wąskotorowa dla turystów – trzy z lokomotyw spalinowych Lyd2 są wprawdzie rumuńskiej produkcji, ale zostały zakupione z polskich cukrowni.
Najszybsze pociągi pasażerskie w Polsce
Najwyższą prędkość na polskiej sieci kolejowej uzyskują pociągi ED250 Pendolino należące do PKP Intercity. Na wybranych odcinkach linii z Warszawy do Katowic, Krakowa i Wrocławia rozpędzają się do prędkości 200 km/h. Podczas testów na Centralnej Magisterali Kolejowej 24 listopada 2013 roku pojazd ED250 osiągnął prędkość 293 km/h, co jest rekordem prędkości na kolei w Polsce.
W następnych latach pociągi na wybranych odcinkach w Polsce będą osiągać prędkość maksymalną 210, 220 i 230 kilometrów na godzinę.
Najwolniejsze pociągi pasażerskie w Polsce
Jeśli chodzi o najwolniejsze pociągi pasażerskie, to należy wprowadzić podział na pociągi normalnotorowe i wąskotorowe.
Prawdopodobnie najwolniejszym pociągiem w ostatnich latach był pociąg Jelenia Góra – Lwówek Śląski kursujący po malowniczej linii kolejowej o dużym potencjale turystycznym. Kolej Doliny Bobru o długości 33 kilometrów znana była z fatalnego stanu torów. W ostatnich latach kursowania pociągi rozpędzały się do prędkości maksymalnej 20 km/h, a na dużej częsci trasy obowiązywała prędkość maksymalna 10 km/h. Czas przejazdu według rozkładu wynosił godzinę i 47 minut. Autobusy jeździły znacznie szybciej, nic więc dziwnego, że było bardzo mało chętnych do podróży pociągiem, a stan torowiska zagrażał bezpieczeństwu.
Ostatni pociąg rozkładowy na trasie Jelenia Góra – Lwówek Śląski wyjechał w trasę 11 grudnia 2016 roku. Koleje Dolnośląskie nazwały go szyderczo „Ostatni Leniwiec”. Pokonanie 33-kilometrowej trasy zajęło mu ponad dwie godziny, ale trzeba wziąć pod uwagę, że postoje na niektórych stacjach pośrednich zostały wydłużone.
Ze swoich rejonów pamiętam pociąg Bielsko-Biała – Cieszyn, żartobliwie nazywany „Strzałą Południa”. W latach 2003-2005 wielokrotnie jeździłem tymi pociągami. Trasę o długości około 38 kilometrów pokonywały w ponad półtorej godziny. Przejazd dłużył się w nieskończoność, pasażerów było jak na lekarstwo. Linia jest nieczynna od 2009 roku. Pomiędzy Bielskiem-Białą a Cieszynem kursują liczne autobusy; część z nich przejeżdża drogą ekspresową bez zatrzymywania się, pokonując trasę w ciągu około 40 minut. Co jakiś czas mówi się o odbudowie linii i reaktywacji połączeń, ale raczej nie należy na to liczyć.
Inna sprawa to koleje wąskotorowe. Wiele z nich pogrążył bardzo długi czas przejazdu pomiędzy najważniejszymi stacjami, przez co nie były w stanie konkurować z transportem drogowym. Podczas opracowywania artykułów o zamkniętych kolejach rzuciła mi się w oczy Jarocińska Kolej Powiatowa. W 1991 roku, tuż przed zamknięciem kolei, pociąg z Witaszyc do Zagórowa (46 kilometrów) potrzebował na pokonanie tej trasy 2 godziny i 23 minuty.
Najciekawsze połączenia międzynarodowe
Polska posiada szereg połączeń kolejowych z krajami sąsiednimi, ponadto Koleje Rosyjskie uruchamiają wagony bezpośrednie z Moskwy przez Polskę do Paryża i Nicei, ale podróż jest bardzo droga. Nie tak dawno kursowały pociągi międzynarodowe Gdynia – Kaliningrad, Warszawa – Wilno, ponadto wagonami bezpośrednimi kolei rosyjskich można było dojechać do Belgradu.
W 2008 roku rozpoczął kursowanie sezonowy wagon bezpośredni Warszawa – Irkuck. Wagon ten kursował przez kilka lat, nie znam dokładnej daty, kiedy zlikwidowano połączenie. Jeszcze w 2010 roku kursował wagon bezpośredni Przemyśl – Kiszyniów. Był to wagon płackartny kolei mołdawskich, cena za przejazd w jedną stronę wynosiła 150 złotych.
Jeszcze w 2007 roku w składzie pociągu Warszawa – Kijów znajdowały się wagony bezpośrednie do Symferopola i Astany, a pociąg z Krakowa do Budapesztu prowadził bezpośrednie wagony do Bukaresztu, Warny i Burgas.
To najciekawsze połączenia międzynarodowe w ostatnich dwudziestu latach. Po okresie zapaści w tej dziedzinie wydaje się, że w ostatnich trzech-czterech latach nastąpiła znaczna poprawa. Zobaczymy, jak będzie po epidemii koronawirusa.
Z Przemyśla do Zagórza przez ZSRR
Jednym z najciekawszych epizodów w historii polskiej kolei pasażerskich był pociąg Przemyśl – Zagórz przez Ustrzyki Dolne. Pociąg kursował w latach 1963-1993. Był to tak zwany „pociąg korytarzowy”, czyli przejeżdżający przez terytorium innego kraju bez zatrzymywania się w nim. Wyjątkowość tego pociągu polegała na tym, że przejeżdżał przez terytorium ZSRR, a później Ukrainy. Pasażerowie nie musieli mieć paszportów ani innych dokumentów koniecznych do wjazdu na teren obcego kraju, jednak po drodze nie mogli wsiadać ani wysiadać z pociągu. Przez całą podróż po ZSRR i Ukrainie po pociągu chodzili tamtejsi strażnicy graniczni, a żołnierze pilnowali drzwi. Obowiązywał również zakaz otwierania okien w wagonach.
Obecnie pomiędzy Zagórzem a Krościenkiem od lat nie kursują pociągi pasażerskie; swego czasu kursował pociąg osobowy Sanok – Chyrów.
Bocznica kolejowa pod budynkiem mieszkalnym
W ciekawostkach kolejowych z całego świata natrafiamy na różne linie kolejowe poprowadzone przez boisko, podwórka, na środku ruchliwej ulicy itp. W województwie dolnośląskim, w miejscowości Ścinawica, fragment bocznicy kolejowej do papierni w Młynowie przebiegał przez bramę budynku mieszkalnego. Pod oknami mieszkań regularnie przejeżdżały pociągi towarowe ciągnięte przez parowóz. Bocznicę rozebrano w 1997 roku, po dawnych torach nie ma już śladu. Budynek mieszkalny z charakterystyczną bramą nadal stoi i jest zamieszkany.
Najkrótsza trasa pociągu
Najkrótsza trasa pociągu rozkładowego to Pleszew – Pleszew Miasto. Kilka lat temu wznowiono kursowanie pociagów pasażerskich na tym odcinku i jest to swego rodzaju unikat na skalę europejską. Odległość pomiędzy stacją początkową wynosi 3 kilometry, a czas przejazdu pociągu to 10 minut. Po drodze pociąg zatrzymuje się na kilku przystankach na żądanie. Kolej nazywana jest Pleszewską Koleją Dojazdową – na linii są tory wąskotorowe i normalnotorowe. Od jakiegoś czasu pasażerów wożą „motoraczki” zakupione z Czech. Połączenie obsługuje Grupa SKPL.
Właściwa stacja Pleszew, gdzie zatrzymują się pociągi Polregio, PKP Intercity i Kolei Wielkopolskich, znajduje się we wsi Kowalew, oddalonej o 3 kilometry od Pleszewa. Pleszewska Kolej Dojazdowa w założeniu została wybudowana, aby ułatwić mieszkańcom miasta dojazd do stacji w Kowalewie. Stacja Pleszew Wąskotorowy położona jest około 50 metrów od dworca kolejowego Pleszew. Z kolei dworzec Pleszew Miasto znajduje się w centrum Pleszewa.
Dawniej kolej wąskotorowa łączyła Pleszew i Krotoszyn, o czym przypomina skład pociągu wystawiony jako pomnik przed dworcem kolejowym w Krotoszynie.
Najdłuższa trasa pociągu
Trudno natomiast wyłonić rekordzistę w kategorii „najdłuższa trasa pociągu”. Trasy pociągów pospiesznych zmieniają się bardzo często i pociąg, który ma najdłuższą trasę w czasie obowiązywania konkretnego rozkładu jazdy, po pierwszej korekcie może stracić palmę pierwszeństwa. W rozkładzie jazdy 2017/2018 pociąg TLK Ustronie z Kołobrzegu do Przemyśla w jedną stronę pokonywał 1133 kilometry, w drugą 1200 kilometrów (jechał różnymi trasami).
W trakcie opracowywania artykułu najdłuższą trasę pokonywał pociąg IC Przemyślanin na trasie Przemyśl – Świnoujście (974 km), pociąg wakacyjny TLK Latarnik Suwałki – Świnoujście według wyszukiwarki przejeżdża 951 kilometrów.
Dworce dwupoziomowe
W Polsce znajdują się dwa dworce dwupoziomowe z krzyżowym usytuowaniem peronów. Jeden w Kostrzynie nad Odrą, drugi w Kępnie. Oba zostały wyremontowane i prezentują się pięknie.
Dworzec w Kostrzynie nad Odrą został wybudowany w latach 1872-1874 roku według projektu niemieckiego architekta dworców kolejowych Eduarda Römera. W 2014 roku zakończył się remont dworca. Odjeżdżają stąd między innymi pociągi do stacji Berlin-Lichtenberg, Krzyża oraz pociągi kursujące po tzw. Nadodrzance.
Dworzec w Kępnie znajduje się pod ochroną konserwatora zabytków. Również został wyremontowany; w środku nie ma kas biletowych.
Stacja kolejowa w słynnych filmach
Dworce i stacje kolejowe często pojawiają się w filmach. Spośród polskich stacji na uwagę zasługuje zabytkowa stacja kolejowa w Kasinie Wielkiej, położona przy nieczynnej dla ruchu rozkładowego linii kolejowej Chabówka – Nowy Sącz. Stacja kolejowa została otwarta w 1884 roku, obecnie w budynku stacji mieszczą się apartamenty dla turystów. Kilka razy w roku zatrzymują się tu też pociągi specjalne z wagonami retro.
Stacja kolejowa Kasina Wielka zagrała między innymi w „Listą Schindlera” Stevena Spielberga oraz „Katyniu” Andrzeja Wajdy. Kręcono tu także zdjęcia do kilku innych, mniej znanych filmów, jak na przykład „Karol. Człowiek, który został papieżem”.
W pobliżu stacji znajdują się szlaki turystyczne, między innymi szlak na Śnieżnicę oraz drewniany kościół pw. św. Marii Magdaleny. Szkoda tylko, że dojeżdża tu tak mało pociągów, bowiem linia kolejowa Chabówka – Nowy Sącz należy do najpiękniejszych w Polsce.
Największe miasta bez kolei pasażerskiej
Przeciętny pasażer przeglądający rozkłady jazdy nie uświadamia sobie, jak bardzo upadała kolej w Polsce w latach dziewięćdziesiątych XX wieku i pierwszej dekadzie XXI wieku. Dopiero zgłębiając historię likwidacji połączeń w wielu miastach i miasteczkach widać, do czego doprowadziła krótkowzroczność oraz bezmyślność ludzi odpowiedzialnych za polską kolej.
Największym polskim miastem pozbawionym transportu kolejowego jest Jastrzębie-Zdrój w województwie śląskim. Miasto liczy około 89,5 tysiąca mieszkańców, a ostatni pociąg odjechał z Jastrzębia-Zdroju w stronę Pawłowic 18 lutego 2001 roku. Cztery lata wcześniej zawieszono ruch na linii z Jastrzębia-Zdroju do Zebrzydowic. Od kilku lat mówiono o odbudowie linii kolejowej do Zebrzydowic i ewentualnej budowie odgałęzienia do czeskiej Karwiny. Jednak raczej nic z tego nie wyjdzie, bowiem na starotorzu dawnych linii kolejowych wybudowano sieć ścieżek rowerowych o nazwie „Żelazny Szlak Rowerowy”.
Odjazd ostatniego pociągu z Jastrzębia-Zdroju na You Tube
Drugim pod względm liczby mieszkańców polskim miastem bez kolei pasażerskiej są Siemianowice Śląskie (ok. 68 tysięcy mieszkańców). Dojeżdżają tam jednak pociągi towarowe. 10 czerwca 2018 roku przez kolejową obwodnicę Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego przejechał pociąg specjalny Kolei Śląskich.
Pociągi towarowe dojeżdżają także do Łomży – dawnej stolicy województwa łomżyńskiego (ok. 62 tys. mieszkańców). Do Łomży dociera linia kolejowa nr 49 Śniadowo – Łomża. Obecnie nie kursują pociągi do Łomży, prowadzone są jedynie przewozy towarowe. Kursowanie pociągów pasażerskich do Łomży zostało zawieszone w 1993 roku. Co jakiś czas do Łomży przyjeżdżają pociągi specjalne dla miłośników kolei.
Do sześćdziesięciotysięcznego Mielca kolej pasażerska ma wrócić w 2021 roku.
Największym miastem, do którego nigdy nie docierała kolej, jest Czeladź w województwie śląskim (ok. 32 tysiące mieszkańców). Jeśli spojrzycie na mapy, zobaczycie jednak na peryferiach Czeladzi pozostałości po dawnych torach kolejowych dla pociągów towarowych. W przyszłości rozważana jest budowa przez Czeladź odgałęzienia z głównej linii do portu lotniczego w Pyrzowicach.
Miast bez kolei pasażerskiej jest dużo więcej, czasami trudno zrozumieć marnowanie potencjału niektórych linii kolejowych.
Najdłuższy wiadukt kolejowy
Najdłuższy wiadukt kolejowy w Polsce znajduje się w Bolesławcu, w województwie dolnośląskim. Wiadukt został wybudowany w latach 1844-1846. Projektujący go architekt miejski z Bolesławca – Fryderyk Engelhardt Gansel – wzorował się na rzymskich akweduktach. Wiadukt w Bolesławcu ma 490 metrów długości, 26 metrów wysokości 8 metrów szerokości. Wspierany przez 35 półkolistych przęseł wznosi się nad rzeką Bóbr i jej obszarami zalewowymi. Po wiadukcie przejeżdżają pociągi jadące z Wrocławia w stronę Węglińca i dalej, czyli np. do Zgorzelca.
Najwyżej położona stacja kolejowa
Najwyżej położona stacja kolejowa w Polsce to Szklarska Poręba Jakuszyce – według oficjalnych danych leży na wysokości 886 metrów nad poziomem morza. Tak naprawdę to mały przystanek kolejowy w najwyżej położonej dzielnicy Szklarskiej Poręby, znanej głównie z tras biegowych.
Stacja leży na linii kolejowej Jelenia Góra – Harrachov. Zatrzymują się na niej pociągi Szklarska Poręba Górna – Liberec.
Zapraszam do śledzenia naszego profilu na Facebooku. Będzie mi bardzo miło, jeśli udostępnisz ten post znajomym lub dodasz odnośnik do mojego bloga 🙂